kaz bałagane – korpotwarze lyrics
latam w koszulce w paski jak morata
to taki styl życia, który wypracowałem sobie przez lata
ty nadal robisz, co wypada, w korpo kazamatach
jakaś jebana gówniara tobą pomiata
w domu też pod butem, może dla niej nie jesteś tu przygłupem
z całą pewnością natomiast lamusem
kiedy w końcu znów dostajesz wychodne, zabierasz drobne
na chodnik wyrzygujesz emocje
kopsnie grosz na taksówkę, to z działu wyżej dobry k-mpel
od roku podruchuje twoją dupkę
ściągasz w progu obrzyganą kurtkę
dzisiaj śpisz na kanapie, nie przychodź, no bo się wkurwię
korzystam z życia póki mogę
nie ufam, bo ufam tylko sobie
tysiące dróg różnych po zarobek
a kiedy przyjdzie czas to się dowiesz
że nie żyłem jako cień człowieka tylko jako człowiek
rano cię budzi w radio muzyka ogólnych ludzi
maili z tuzin, nie ma czasu nawet na śniadanie
pan kanapka koło jedenastej wniesie szamę
pyszne kajzerki w środku z jeszcze lepszym, pysznym jajem
po wieczór zblokowany testosteron
pokornych szczurów zaślepionych tą pseudo karierą
gdy idą święta, nimi zajebany cały peron
latam wreszcie sprawnie po mieście wtedy dopiero
przygoda życia w hurghadzie lub na majorce
może się mylę, kurwa nie sądzę
i choćbym kurwa miał tu przymierać głodem
nie zobaczysz mnie wśród was, pozdrawiam, z bogiem
korzystam z życia póki mogę
nie ufam, bo ufam tylko sobie
tysiące dróg różnych po zarobek
a kiedy przyjdzie czas to się dowiesz
że nie żyłem jako cień człowieka tylko jako człowiek
Random Lyrics
- aspects of love – at the stage door lyrics
- พาราด็อกซ์ – นักมายากล lyrics
- paper trains – southern cities lyrics
- океан ельзи – бути з тобою lyrics
- thecomputernerd01 – the 2016 rap lyrics
- ilyas tetik – dönülmez aksamin ufkundayim lyrics
- abduvali rajabov – bevafo yor lyrics
- edith aravena – oh amor de dios lyrics
- cactus love – ella quiere ser escritora lyrics
- escape the fate – i won’t break lyrics