azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

101 decybeli - ostatnia szansa lyrics

Loading...

[refren: masia] x2
jeśli chciałbyś być kiedyś wolny, traktuj siebie jak tę ostatnią szansę
nie skojarz jej z aplauzem ni z awansem
pilnuj by cię nie zdjęli, nie kojarz jej z balastem a z balansem czerni i bieli

[zwrotka 1: bonson]
co mi dał rap prócz wódki, koksu, dziewuch na noc?
kilku stów w tygodniu, kilku wersów których nie sk-mano
co mi dał oprócz słabych płuc i lęków rano
bólu serca, kurwa zdjęć którymi się znów chwalą, słabo
nienawidzę tej bandy pedałów co się dumnie nazywa polski biznes
miałem pasję, marzenia, plany i dałem się ponieść bez opcji wyjście
nienawidzę tych jakby fanów i chuj mnie obchodzi czy w post mi klikniesz
nie robiłem tego dla braw czy szpanu a kto z was widzi w tym choćby iskrę?
kiedy pierwsze wersy rzucałem na tłumy, myślałem “to teraz gościu”
stojąc tak czułem się nieraz jak dureń, bo spadłem a pomóc mi nie miał kto znów
bonson się sprzedał w końcu, zgubił marzenia w proszku
więc kop mi dół i dopisz ćpun na nagrobku
gdybyś miał opcję na flotę i życie, za jeden podpis na kontrakcie
za te liczby zrobiłbyś wiele i jeszcze dołożyłbyś własną matkę
i na poważnie, miałem już szansę raz
i stoję jak stałem, tu w zgodzie ze sobą i czekam aż padnie strzał

[refren: masia] x2

[zwrotka 2: kuba knap]
co? patrzysz na mnie? kto, dał mi szansę? spójrz w l-stro
i powiedz pannie za alkopoligamie może znów chlusnąć
na piedestale te same twarze, nie chcę tam trafić, uff, pudło
leżę se za nim na trawie, walę browarek i łapię bucha w płuco
często we łbie mam bajzel, którą wybrać bramkę
sam dla siebie jestem chajzer
cały ja, paskudny, ale autentycznie łajzo
a przebierańcom se pomacham palcem, tak o
co dął mi rap? nie wodzi mnie za kulfon, wielki brat, patrz w górę
szansa jest tam, jak ciągniesz sam za sznur jak wojtek mann, czujesz?
oko mrużę, jak gdybym był clintem eastwoodem
widzę okazję a sukces? wiem dobrze co nas rujnuje
ten rap jest po to, żeby usunąć botoks z kurew
szpetotą przyciąga k-matych, bo mamy dosyć pięknych twarzy bez sumień
zostać korpo szczurem, ostatnia szansa? mordo odmówię
skromnie robię swoje i nie mam krwi na żadnej ze stózłotówek, bwoy

[tekst i adnotacje na rap g-nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...