azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

2na - lożaszampandym lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
mam chwilę by wejść z klasą, potem wyjść z nią
na bilet dziś dwuznaczność, zbiję pięć, skmiń bwoy
z nimi mam styczność co piątek jak praca, ci sami ludzie
uwalniam się od świata, który dawno tu zabił we mnie ten szacunek
jeden strumień w nieskończoność
nie wiem, w sumie jebię prolog
siadam w gronie bystrych
zajmuję lożę, to selim shit
nie jest tak kolorowo
wylatuję z duszą na długi spacer
wezmę więź ze światem
idę na trip #lsd
sarkastycznie kradnę mapy, ładne panie tańczą w beat
jak na przyszłe masterpiece są z tych co jebią wstyd
ostry dym, biorę wdech, lubię gdy leczy gniew
pet i weed, niosę śmierć prosto w płuca
rozkosz wzrusza mnie, ale czas wyjść
z pokoju zwierzeń
spokoju nie mam i chodzi o ciebie
weź się nie gniewaj, wiem nie potrzebnie
brnę w podziemie, ale idę wstecz
tak [?] zdrajca, [?] show cd
jak wampiry krew
zawsze kiedy stabilizacja kleją się najbardziej
niemoc jest w standardzie, jako facet nie pogardzę
choć rację ma niunia, to nie ważne
piję, palę i tańczę, bawię się fajnie
ale tylko pozornie
depresja uderza do głowy
w nerwach muszę się odbić
jak tercja zmieniam walory
przewrót, właśnie tego pragnę
nadeszła chwila ugody
marzenia? ja słyszę gdzieś skowyt
zawleczka, przebijam zdobycz i
przeprowadzam deflorację

[refren]
następny krok znów
następny krok znów
następny stopień żeby zabić szarość
na wieki rozwód
na wieki rozwód
nie chcę żałować na starość
nie chcę żałować na starość

[outro]
za to że mam wybór i możliwość wielkie pięć
nic nie jest na wyrost jestem bliżej i to wiem
szampan i bomba, i blanty, i forsa
rap gra to norma, gdzie stany a polska?
rollback, harakiri, rodzę się na nowo
jeśli powstań to wyzwanie dorównuję bogom
muszę odpocząć i nie chcę porad
męczę się szczęściem – anhedonia

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...