azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

300 mil projekt - człowiek lyrics

Loading...

[zwrotka 1: seba gdz]
on nauczył, nauczył
nauczył się myśleć ale zawsze czuł
obdarzony był instynktem, z tym sie mierzy na co dzień
to co dodaje odwagi w nas, płonie jak ogień nie raz
czyni tą prozaike trudną, kto? człowiek
bije rekord bierzni na protezach
odkrywa serce umysł, a kiedy mu zawierzasz
on wbija w plecy nóż umie masowo mordować
tak samo dobrze jak modlić się za swojego wroga
a duch który nie da się złamać nawet kiedy złamane jest ciało
kocha tą wolność i za nią oddaje niemało
kocha tak mocno że staję się ślepy na szarość
i wybrzmiewa symfonią by go nie zapomniano
otworzył tę doskonałość dźwięków
przyciśnięty do muru pozbywa się lęku
on to niepodległościowy zryw
on jeżeli trzeba pozbawi się kończyny i zrobi to by żyć
o to ja, o to ty, my skategoryzowani
jako mieszkańcy polski b, co tak pali, mnie w tych etykietach
ten kraj zabiera wiarę non stop wyrywa, mu ją z rąk, wiem że wyjdziemy na prostą
poznamy co to godność, największy skarb, od lat
już marzę żeby moja rodzina zaznała jej chociaż raz
sam znajdź co jest sposobem
by nie zginęło w tobie to co daje ci to miano, człowiek
[refren: jazzy]
mija czas który wciąż chcesz dogonić
boisz się, że nie zdąrzysz
być z ludźmi których kochasz dziś
zatrzymaj się jeśli nie chcesz się zgubić

[zwrotka 2: tek]
jak długo można się siłować ze wskazówkami zegara
kiedy chcesz być a nie możesz być, choć sie starasz
wiesz czym jest strata chesz spokoju nie blichtru
chwyć moją dłoń, przeżyj to dotknij zmysłów
stał jak manekin, z resztkami twarzy w dłoni
z kliszą napsotów[?], wyblakłych tak prześwietlonych
iluzja ciąży ksztusi nie dał poznać po sobie
ten krawat dusi, odbicie w l+strze to inny człowiek
ile można znieść wstawania z kolan i upokorzeń
czas nie czeka, człowiek sobie największym wrogiem
to nie potyczka z bogiem, tu i teraz ty i twój płomień
możesz wyrwać sobie serce, zgasnąć pozwolić odejść
twoje królestwo, twój czas abstynencji
twoja rodzina twoje ja, tylko ty możesz to skreślić
musisz biec choć przebiec byś miał 300 mil w dobę
musisz biec choć byś miał, wykuć siebie sam w sobie to człowiek

[refren: jazzy]
mija czas który wciąż chcesz dogonić
boisz się, że nie zdąrzysz
być z ludźmi których kochasz dziś
zatrzymaj się jeśli nie chcesz się zgubić
[zwrotka 3: deobson]
wychodzę z domu na mróz i mijam sm+tnych ludzi
mijam i pytam sie sam, czy chciałbym sie tutaj budzić
czasem mam chęć zapytać jak się ten człowiek zgubił
znam kilku typów co życie dało im w kość porządnie
widziałem ojca chował syna, płakał potwornie
sam też się czasem gubię, z nadzieją walczy rozsądek
tylko pozornie jak patrzysz z boku to jest okej
mama w nierównym starciu z rakiem, u taty z sercem jest źle
siedzę w szpitalu z mamą, kolejna chemia z kroplówek
ma tyle siły, nadzieji, miłości dla mnie, to cudem jest
i dawno sens nic nie znaczy, już nie szukam odpowiedzi
nie oddam wspomnień, nie oddam łez, nie oddam przeżyć
szczeniacki styl, sporo głupot, noce na ulicach
nie wiem co to wojskowy tryb, wiem co to oparcie w rodzicach
życie nam dało w kość, ktoś postawił na nas krzyżyk
ja miałem pić, miałem ćpać, zapierdalać jak syzyf
zapierdalam jak widzisz
nostradamus widzi moje plecy
jedna miłość, jeden cel, jeden wers dla was leci

[refren: jazzy]
mija czas który wciąż chcesz dogonić
boisz się, że nie zdąrzysz
być z ludźmi których kochasz dziś
zatrzymaj się jeśli nie chcesz się zgubić



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...