azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

37tyron - na kanapce w szkole ostatnio widziales sos lyrics

Loading...

[refren, tyron:]
nie walczę już z tym, po prostu ładuje w siebie
toseina drin o wyżej już jestem szczebel
mała suko rzuć tym skoro jesteś numer jeden
ja jestem 37, obok 1811
ona biały nos ja biały dres lacoste
szmata bo wyczyści blat, potem nie chce wziąć
na kanapce w szkole ostatnio widziałeś sos
rozjebała mnie fasola ale dalej nie mam dość

[zwrotka, sipmudd:]
autem kręcę bąk, kręcę joint z pomocą mych rąk
skąd żeś się kurwa wziął, chyba z chuja spadł
nie dla szmat jest ten sh+t, wiesz jaka droga do drzwi
co wiesz o nas to jest mit
jak masz coś do powiedzenia no to powiedz to w twarz mi
kręcę wąsa mam nadzieję, że pokąsa po bani
[?] znowu ziomek pokazuje [?]
popalam marihuane tobie na baniak nacharam
jak zechcesz zajebać wała i chwała mi
bo ja idę do góry a ty dalej wanna be
jebie szczury, jebie psy, jebie kurwy, jebie ich
myśleli, że mnie przegonią a wciąż stoją chuj tam w nich
kurwo zejdź mi z wizji, zaburzasz mi fazę
wiecznie jesteśmy na misji, ta misja to bieg po kasę
chciałbym to urzeczywistnić bo zapierdalamy wciąż
tobie hajs się tylko przyśnił, to po pieniądz wyścig
[refren, tyron:]
nie walczę już z tym, po prostu ładuje w siebie
toseina drin o wyżej już jestem szczebel
mała suko rzuć tym skoro jesteś numer jeden
ja jestem 37, obok 1811
ona biały nos ja biały dres lacoste
szmata bo wyczyści blat, potem nie chce wziąć
na kanapce w szkole ostatnio widziałeś sos
rozjebała mnie fasola ale dalej nie mam dość

[zwrotka, tyron:]
w twoim aucie jebie szczyną, u mnie pachnie wunder baum
typ mówi, że żyje chwilą po prostu zapodział plan gdzieś
na nodze mam karaluchy, ty masz kurwa w szafie
ja mam wydziarane twoje zamieszkują gacie
przespałem życia wiem, że to było błędem
teraz żyję pędem, a ty w necie siejesz ferment
wołanie o pomoc nie jest moim gestem
pytasz czy pomogę ci to też nie jest pewne
air drop jak foty z neta kasę robię dziś
ciągle na misji [?]
kosa z tobą shift, delete
chciałeś być jak twój idol, sh+t wanna be
otwórz wreszcie oczy zobacz co się dzieje tu
jeśli nie widziałeś nic to czemu otwierasz dziób?
góra dół, góra dół, góra dół
unoszą mnie dawki lub zwalają z nóg
[refren, tyron:]
nie walczę już z tym, po prostu ładuje w siebie
toseina drin o wyżej już jestem szczebel
mała suko rzuć tym skoro jesteś numer jeden
ja jestem 37, obok 1811
ona biały nos ja biały dres lacoste
szmata bo wyczyści blat, potem nie chce wziąć
na kanapce w szkole ostatnio widziałeś sos
rozjebała mnie fasola ale dalej nie mam dość



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...