azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

abel (pol) - wieczność nie młodość lyrics

Loading...

[refren]
nieważne kim jesteś ani też co robisz
my i tak na zawsze będziemy wciąż młodzi
nie licz lat, dni a nawet i godzin
czy oby na pewno chcesz pozostać młody?

[zwrotka 1: abel]
teraz to nie jest istotne, ile na karku liczysz
każdy chce mieć, swoją prywatną część tej okolicy
wszyscy łapiemy w płuca tlen, w świecie prawie kusturicy
jedziemy na wózku po wybojach i cały czas nikt nie trzyma kierownicy
kiedy piszę sobie tekst widzę hieroglify, potem piramidy
ty masz zwidy, ja robię to nie na niby. w oceanie płotki i wieloryby
i milion opcji, żeby wyżyć. po co skakać sobie do gardeł?
i tak każdy wysoko trzyma gardę. my tutaj dziś mamy dobrą balangę, więc wypada przestać liczyć zmarszczek!
młodzi wiedzą lepiej co to alzheimer. wystarczy popatrzeć przed moją
klatkę. doświadczenie? pogadaj z dziadkiem, a uczty sarmackie zawdzięczam
babce… i mam szacunek. coś, czego wam brakuje. tyle przeżyć, poczuć dumę
rozumiem kto leci w górę!
czy młody, czy stary – dureń to dureń. nie będzie bił piątek z nami
szturmuję kulturę, bo nie jest tylko dla wybranych. most między pokoleniami
masz do czynienia z przemytnikami. wszystko co ludzkie, nic nie jest obce
proste, że chciałbym być małym chłopcem!

[refren]
nieważne kim jesteś ani też co robisz
my i tak na zawsze będziemy wciąż młodzi
nie licz lat, dni a nawet i godzin
czy oby na pewno chcesz pozostać młody?

[zwrotka 2: abel]
podobno młodość nie wieczność – zgoda
starość nie radość – stop! tutaj mi się coś nie podoba
nie będę wierzył w te słowa. chcę swoje przeżyć, nie ma o czym dyskutować
choć teraz chcieliby nas klonować, może zamrażać lub szybko
zabijać już u lekarza
nie z nami te numery tatuaży z przedramieni. mieszkańcy bloków, starych kamienic
ciągle wierzymy, że coś się tu zmieni
ale chyba nadaremno, te same tu będą problemy. będzie ich więcej na pewno, choć
poza konkurencją i tak nimi się nie przejmujemy
tu i teraz – jak nie my to kto?
uśmiechają się ci co chcą. ryzyko nie jest fizyką
pijemy szampana nie piccolo
tamci znowu coś pitolą. poluję na nich jestem dziki kot i mam tu wizję
jak ci, co kartoniki z myszką miki żrą
szare ulice, szare miasta. tu toczy się życie. tu piszę się każda szesnastka
trzydzieści dwa, sześćdziesiąt cztery – na płytach zostawiam trochę życia
a nawijał będę nawet jako emeryt. łamię bariery. spalamy młodość, ale nie
boję się płomieni!

[refren]
nieważne kim jesteś ani też co robisz
my i tak na zawsze będziemy wciąż młodzi
nie licz lat, dni a nawet i godzin
czy oby na pewno chcesz pozostać młody?

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...