azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

adi nowak – wyjaśnienia 1,36 grama mdma lyrics

Loading...

[verse 1]
czuję się jak na maturze, lub jak przed koncertem
śliny mi brakuje i lekko się trzęsą ręce
nawet nie mam marynarki, tę kupiłem chwilę przedtem
potem zdejmę, bo przez życie można godnie przejść i bez niej

a to dyskomfortem, pocę się i jeszcze stres ten
by było wygodniej, na zarzut odpowiem wierszem
prasowanie koszul przy tym dla mnie piekłem
które, podpowiada rozum, jest dla prowodyrów cierpień

przyznaję, że posiadałem, trudno podważyć tę kwestię
no a nawet jeśli da się, kłamać przеcież nie chcę
szedłеm na śniadanie po zeszłorocznym sylwestrze
mając w głowie zgodnie z planem, coś na szybko zjem i lecę

wnet zaskoczył mnie policjant, zaprosił na pogawędkę
poszukiwał czegoś, co ze mnie zrobi przestępcę
wiem + wyglądam jak wyglądam, lecz raczej nie niebezpiecznie
mimo to oznajmił ciepło, że dziś prześpię się w areszcie

miałem mdma, z angielskiego em+di+em+ej
które, z nieuwagi, ugościła moja kieszeń
które kiedyś mi pomogło, jak bardzo, nawet nie wiecie
które to legalnym lekiem jest w wielu miejscach na świecie
jak chcesz w nim zobaczyć zmiany, mówią, najpierw zmień się
choć każdy bywa zły, to nie wierzę, że ktoś chce źle
byłem wychowany, w mych rodziców kłótni świetle
gdzie jak ktoś sobie nie radził, wtedy sięgał po butelkę

[chorus]
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + ciekawe gdzie poszedł
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + były strachy gorsze
czasem nie dowierzam…

[verse 2]
błądziłem jak dziecko we mgle, traktowany jak powietrze
w nikotynowym dymie, drążyłem swoją alejkę
dobre duchy mi szeptały, że nie ważne jest skąd jestem
ale dokąd idę i co zrobię z tym co przeszłe

bywałem przesm+tny i popadałem w depresję
zbiegłem z domu krzycząc, że nie zobaczą mnie więcej
byłem tuwimowym grzesiem, co dziurawy worek niesie
ale to co miałem w środku to nie piasek lecz pretensje

sypią się przez dziurkę ciurkiem, gdy szukam siebie po świecie
głupio ciesząc buźkę, no bo z każdym krokiem jest lżej
dzisiaj worek pusty i mam oczyszczone serce
więc ta sprawa dla mnie trochę jak dla beczki miodu dziegieć
ludzie jedzą gluten, cukier, nie mówiąc o mięsie
w alkoholu topią sm+tek i swoje obawy
w skutek czego puchnie brzuszek i budzą agresję
nigdy nie widziałem takich po ziole czy emce

[chorus]
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + ciekawe gdzie poszedł
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + były strachy gorsze
czasem nie dowierzam…

[verse 3]
a gdy tak sobie dumam o naszym społeczeństwie
w którym zdrowie powierzamy ludziom z tytułami
łatwiej bowiem pójść nam po receptę, zjeść tabletkę
niż zrozumieć co się dzieje w duszach i z naszymi emocjami

z tą substancją, której posiadanie przedmiotem tej sprawy
odbyłem terapeutyczną sesję
kiedyś nie widziałem, po tym jestem przekonany
o tym, że i moich rodziców ktoś musiał skrzywdzić wcześniej

tak pokoleniami obrzucamy się traumami
i jesteśmy jak jeden organizm na kozetce
świat to terapeuta, oh, z wieloma dyplomami
tylko czemu jakoś nie pomaga, kto wie, może nie chce?
ale kto ma oczy, konsekwencje widzi
ale kto ma język, czuje, że są gorzkie
ale kto ma dotyk czuje, że są szorstkie
kto ma uszy, to je pewnie słyszy

[chorus]
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + ciekawe gdzie poszedł
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + były strachy gorsze
czasem nie dowierzam…

[verse 4]
głowa głośno krzyczy, sumienie szepce łagodnie
pierwsza martwi się co będzie, drugie mówi mi + spokojnie
bo nie zrobiłeś niczego, nic, co byłoby krzywdzące
ani dla siebie kolego, ani też dla kogokolwiek

ciągle szukam siebie, wiem, że przy tym czasem błądzę
wierząc w to, że ziemię uczynimy lepszym miejscem
przy tym wierzę, że nie znajdę się pośród żyjątek
gotowych do morderstw i bóg wie do czego jeszcze

niech mi dopomoże, abym został po tej stronie
bo jak mnie zabraknie kto pomoże mamuleńce?
wyryłem to nożem w testamencie i w umowie
choć to jakieś grosze, proszę, wszystko jej przelejcie

minęło lat osiem, gdy odezwałem się do niej
duma po tym była mi największym z uzależnień
większa od tej, kiedy spełniłem marzenie swoje
bo tam skąd pochodzę nigdy nikt nie wierzył nikt we mnie

[chorus]
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + ciekawe gdzie poszedł
między nami chemia, talerz z mdma
strach tu był i nie ma + były strachy gorsze
czasem nie dowierzam…

[verse 5]
mówiłem, że nie przeproszę, jak ja mogłem tak do mamy?
rozstała się z ojcem wreszcie, teraz mieszka w niemczech
podzieleni kłótnią i złymi kilometrami
proszę spojrzeć, co się dzieje, gdy nie wybaczamy

goniąc za pieniądzem gdzieś gubimy troskę
tak mieszamy wolne wole z naszym przeznaczeniem
dzisiaj widzę się z nią zawsze, kiedy przyjeżdża do polski
i to powód do radości, ale teraz się nie śmieję

chyba na tym skończę, bo najpewniej coś powielę
a niewiele więcej mam na usprawiedliwienie
niech wysoki sąd osądzi, co jest złe, co nie jest
wnoszę o umorzenie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...