adzky - machiavelli lyrics
[zwrotka 1]
każdy ci powie, że daje ten ogień gdy oni tu liczą jedynie na farta
ty też dajesz ogień, ale tylko wtedy gdy odpalam blanta
została szansa, więc biorę ją, latam wbrew wszelkim regułom na trakach
ty jesteś taką cebulą jak patrzę na ciebie to chce mi się płakać
coś się kroi, tak gorąco, że aż się rumienią
szybko wbijam się na olimp, no bo czas to pieniądz
mam wrażenie niekiedy, że przez to wszystko już chyba płonę
moje opinie jak drzwi do kariery od dawna dziwko są wyważone
ziomek, gaszę tych kiepów, idę tu sobie na żywioł na razie
oni są tak głodni sukcesu to pewnie dlatego do mnie żywią urazę
chcesz mnie pokonać, ty? nie wierze tu w ciebie nawet przeznaczenie
bo znowu jestem ponad tym, oni po tym wejściu są pod wrażeniem
pot i drżenie powiek kolego, jestem na haj skory
pewnie dlatego nawet w rapach wbijam highscory
chcesz żebym dał fory, lepiej zrób to sam, sorry
bo dla mnie zajawka to więcej niż opcja die for it
coś nie pasi, możesz mnie na wolno wyzwać synek
tez mogę wyzwać, niekoniecznie na pojedynek
między nami mogą mnie błagać poważnie
bo puszczam ich z torbami, mówią, że bagaż doświadczeń
[refren]
machiavelli, smak nadziei dawno zdradził mnie
nie wiedzieli, że ten kielich przyprowadził śmierć
cel uświęca środki, wszystko tutaj jest ukartowane
jak refreny i zwrotki
[zwrotka 2]
chcesz stanąć w szranki dam ci bit, ziomek wal cover
wynik tej walki i tak dziś to będzie walkover
nie mogę was słuchać, bo tutaj nie miałem łatwo, wiesz?
przejdź się w moich butach, dowiesz się dlaczego klnę jak szewc
nie czekam ani chwili, do czasu swej chwały tu nacieram, kminisz?
bo żarty się skończyły, kawały tak dobre, że nabieram siły
stoję za sterem, wbijam tak zawsze na pętlę
z pustym portfelem tutaj stać mnie na więcej
ty masz bracie pretensje, że znów zagracie jak zechce
i w celibacie te leszcze, a chcieli brać je na backstage
mi głowy chylą wiesz, spadają maski typów
ciągle mylą się, nie mają nawet racji bytu
bez kitu krzyczeli, że lepiej nie da się
ja zrobię coś więcej niż kalka nie będę mazał się by tylko przebić się
chce zmienić grę, zobacz te huki jak buja ten benger chatą
mów mi paweł kukiz, bo niezłe ze mnie ciacho
adzky zdolniacho dajesz, ty zapamiętaj imię
bo znów się zajebałem, a jednak nadal żyje
uwaga tyje sk!ll, nie sprzedam skóry tanio
wychodzę naprzeciw nawet oczekiwaniom
[refren]
machiavelli, smak nadziei dawno zdradził mnie
nie wiedzieli, że ten kielich przyprowadził śmierć
cel uświęca środki, wszystko tutaj jest ukartowane
jak refreny i zwrotki
tekst i adnotacje na rap g*nius polska
Random Lyrics
- art of dying - raging lyrics
- blokkmonsta - so läufts nunmal lyrics
- prurient - christ among the broken glass lyrics
- touché amoré - gather lyrics
- dj blund - ne t'njejtin ven lyrics
- oldskool ace - stories lyrics
- suave-ski - suave gawd lyrics
- dubvision - hope to see you soon lyrics
- vitaa - prélude lyrics
- void king - the longest winter lyrics