a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

alie (pol) - casual lyrics

[przedrefren]
nie sk+masz nas, trap to dla mnie casual
co dzień ćwiczę wiarę na zarz, żebyś mógł to teraz ćpać
jak mam zmienić się, gdy wszystko dziś można zamienić w hay
a ja czekam już na moment, w którym spadnie na mnie przejebany guap

[refren]
to mój świat, nie chcę drum, chcę słyszeć was
potem [?], moja chwila — daj mi czas
będzie czas na chillout, palę to z broskim — młody gram
kładziemy wiesz co, wiesz na jak
ja to different, bo nie casual
to mój świat, nie chcę drum, chcę słyszeć was
potem [?], moja chwila — daj mi czas
będzie czas na chillout, palę to z broskim — młody gram
kładziemy wiesz co, wiesz na jak
ja to different, bo nie casual

[zwrotka 1]
ciągle klepię beaty, oh, tak jak klepią mnie te jointy
tak jak gucci mane, ja robię w chuj muzy, z niej duże klocki
zazwyczaj to niе piję, lecz [?] takie [?]
mam dziewiętnaściе lat, parę dziur w bani, lecz obrotny
zrobię ten banknot (yeah)
nie wierzą, dobrze znam to (yeah)
proszę, zajrzyj do środka, jeśli chcesz coś wmówić
to akt zgonu jak in blanco, znów wpadam na miękkie sianko
dobrze wiem, jak to kleić, nie wiem, jak się nie pogubić, nie
cały ten syf wypuszczam z siebie, nie mam sił na was
nie mam, nie mam sił dla was
co drugi tutaj nie ma zdania, ja chcę mówić coś
chcesz? zabiorę cię w inny wymiar lub zrobi to mój głos (to mój głos)
słowa trafią w sedno, bardziej niż twój lewy cios
[przedrefren]
nie sk+masz nas, trap to dla mnie casual
co dzień ćwiczę wiarę na zarz, żebyś mógł to teraz ćpać
jak mam zmienić się, gdy wszystko dziś można zamienić w hay
a ja czekam już na moment, w którym spadnie na mnie przejebany guap

[zwrotka 2]
mówię coś jak ten piroman, pali coś ciągle — kilogram
nie widzę nic, jak stevie wonder
kiedy mam [?]
jakbym nagrywał album “donda”, nie wychodzę z czterech ścian
już nie chowamy się po kątach, robię to, co ten młody chciał
zaparkuję, odpocznę gdzieś, kiedyś, jak już trafię w cel
muszę to wszystko w palcu mieć, w małym palcu gierkę zjeść
je+jedź na kluczu anatres, yeah
ja zjem konopię, ja wyrzygam [?]
czuję ten smak, to duży stres
jak mam to polubić, jak niszczy mnie?
biegnę po [?], pogubiony w tych celach
to nie mercedes zella, serca dawno już nie ma
boję się swego cienia, stan na górze, on nie ma
jak masz prawo odbierać, skoro cię tu nie ma?

- alie pol lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS