alternatywy - bezdroża lyrics
[venom]
anioły z elsweyr chcą zjadać serwer
a wyglądają, jak dwie dziewczyny z kubkiem
błyszczą sk!llami, jak urodzinowe świeczki w gównie
ten cały serwer cuchnie, ponad połowa z was to zdrajcy
twój gothicowy profil to moe, wrzód, bullko
nigdy nie byłem kwiecisty i nie chciałem być, ogarniasz?
z postów kwiecistych, nietykalnych graczy biła pogarda
miałem mocne legendy, wieczny spam na forum, błędy
i bardziej pochłonął mnie klan, niż klepania dla denara
to ja dałem altom normalny klan i miłość
głównymi kozakami wtedy byli alty, terror squad i łozacy
wtedy osiemnastego grałem swoją pierwszą wklejkę
pięć lat później z altami składam piątą płytę
zlootałem setki legend, poznałem wuchtę graczy
jestem w klanie ludzi, którzy są normalni, k-maci
nooby się do mnie prują, że nie piszę stylistycznie
na wasze nieszczęście nooby, ja z tej gry nie zniknę
bez ciśnień, nie chciałbym być jak wy, nie k-mam was
oficjalnie strzelam tym ofiarom gry płonkę w twarz
co drugi noob ma problem, jak piszę na chacie kilka słów
nigdy nie będę się kitrać, jak buntownik przed wzrokiem orków
[refren]
cas, życze ci, żebyś w tym przetrwał
choć mapka bywa kolizyjna i czasami brak na miksy
wersy od daniela, deduwa nie wchodzi w grę
mimo, że chciałyby tego te nooby, dedać ich
chciałbym wędrować jak wieczny przez świat
polskie realia i cały ten kraj wytrąca z równowagi
odcinam się od priva, od ścierwa
z altami idę przez zmrożone bezdroża, alternatywy!
ech, vena pisze jak niechluj
nie ma ładnego klanu, dużego repa i ego
jego wklejki nie maja sensu, a poezję pomylił z gównem
kto by pomyślał, że będąc altem do czegoś dojdę?
możecie robić dzienne, wyzywali mnie od noobstwa
bo srałem na administracje, zawsze chciałem być jak generał lee
to o mnie wasi idole mówili, że jestem głupi
a później sami się pchali, żebym zrobił im umki
tym w legach pozerom przy mnie wyparują bony z leg
oby ci kwiecista dziwko mój nick na czole budda wyrył
jak admin kwiecistych, podbijam godziny na tablicy k!lli
mój klan jedzie dalej, więc nie marnuj śliny kundlu
ty zemyński kundlu, śmieszna jest twoja zazdrość
lubię obserwować, jak te w heroikach pieski płaczą
patrząc na was z boku, myślę, że to dyshonor
nigdy nie chciałbym w klanie stawiać naszych nicków obok
najbardziej ich bolą te niepodważalne fakty
bez lizania dup każdym stworzyliśmy top nomady
tu, gdzie rządzi noobstwo, musisz mieć zbroję twardą jak tytan
to ja dziękuję altom za nicki na moich stronach
[refren]
Random Lyrics
- overlaps - scent of rain lyrics
- noah dillon - you did it to yourself lyrics
- verbal jint - 감사감사 (thank you) lyrics
- nathan k. - most birthdays lyrics
- leonardo chim - love meu amor foi em borá lyrics
- casey dienel - love me in the open lyrics
- wizthemc - m i l k i n my c o f f e e lyrics
- wisin - piquete lyrics
- flyer x teal - läpileikkaus lyrics
- dazzler - slw dwn lyrics