azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

alternatywy - świat lyrics

Loading...

[nygus]
w torbie mieszczę bezmiar itemów
nie ma altów bez klanu, a klanu nie bez nas szcześciu
mamy, jak ma onar crew
kitram kilka bryłek w kieszeń i tę parę noży w rękaw, cóż
frunę przez edan, fruuu!
mam ten odlschool’owy styl, jakbym był berserkiem conajmniej
przed kompem składa bity dj n-gg- alters!
legę witam już dziś, by nie dać szans na niezłapanie
przepalamy sztosy legend na zbroję, którą noszę na klacie (ej, ej!)
przed oczami płonie serw zią (serw zią), bity w ogniu tworzę jak ingvar (ingvar)
za mną stoi mój klan zią
nie bardzo się przejmuję, kiedy nooby czoła marszczą

[psycho]
sprawdź to, zostawiam po sobie ślad jak miłośnik ptaków
deduwa suko, to gothicowa alt masakra
jak horda orków z vengardu wjeżdża ci nasz cały klan na e2
nie odkrywam elancji, ja płynę jak esmeralda
sram na noobstwo, czuję się jak gomez wśród kopaczy
kompas na mapie synu, znów obieram swój azymut
psych to cham, ale niekwestionowany mistrz wklejek
jak rhobar patrzę z okna, kiedy wybuchł gnój w myrtanie
wkurwiam nomadów, padają na pvp, jakby wypili tunelowy bulgot
w chęci zemsty stoję w ognia klanie, kiedy ostrzę dwurękę
robię deduwę, nadal płynę zią z klanem
nie wkładam buntownika do miasta, ja puszczam z dymem kontynent

[refren cas x2]
wiatr dał w żagle, płynie klan, klan płynie
my podbiliśmy monterę, monterę tu o świcie
klan trzech liter, każdy alt legend jest głodny
jeśli w walce padnie, będzie chrząszcz kąsał po kostkach

[venom]
nie imponował mi gomez, bo chciałem być jak generał lee, k!lla
najemnicy, magowie, nowy obóz i ruda w bryłach
znów w garści łuk trzymam, mam loot i mam prestiż
każdy noob znika z mapy, jak boeing z malejzi
jestem z nordmaru. wiem, wiem, klan dla gimbów
było spoko, jak staliśmy w herach w chuj spłukani na sk
noobstwo ma do nas problem, bo im się eq nie zgadza
nie dość, że daję x na was, to wam stawiam gwiazdkę w nawias
naraaa! klasyk, jak gwardia i pod skład, zią
cebeki niebezpieczne, jak mag z laską i woj
sorry culvenor, ale zazdrość, to nie mój temat rozmów
dedam na pełnej, jak ten buntownik, który dedał orków

[chels]
w końcu mamy bliżej do banitów zią, niż do berserków
to wolny klan, więc gramy se pomału, jak na privie
my – jeden z filarów orchi, plus sporo dedaczów
od ich klanów, nasz lepszy o równe sześć altów (altów)
łamiąc regulaminów wszystkie punkty zią
wokół krwiopijcie, przy dotknięciu każdy przekazuje jad
widziałem więcej, niż ta żona z karczmy antona, zią
nie żaden asasyn gonzalez zią, lecz w planach duży, bogaty dom
lecę z ptakami, jakby nawinął miłośnik ptaków
mijam tych kwiecistych, tych o kurwa z bogatych chat
cały czas, na szyi nosząc adanosa amulet (amulet)
tam pośród piasku, niczym niekwestionowany władca zuben

[refren cas x2]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...