azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

alternatywy - zanim lyrics

Loading...

[cas]
ja zostawiam po sobie looty, których ty nigdy nie lootniesz
wielu kwiecistych marnie kończy tak jeszcze zanim zacznie
ja pierdolę noobski towar i pierdolę sm’ka
fałszywa, panelowa, jebana skurwysyneria
na to dedów artyleria, gdzie regulamin nie istnieje
to ten arcymateriał, seria dedów na twój teren
to nie klan terefere ten z ładnym założycielem
to klan z numerem jeden, co po nim poryty beret
to legi, intelekt, to gracz z charakterem
to styl, klan z powerem, to nieczysty interes
bo to pasja, dedówa, ten klan to chumulungma
ty jeszcze o tym nie wiesz, ale alt to kogzów dżungla
mam alta – nawet dwóch, od tych liter a i t
robimy tu dedówę i ty już wiesz ocb
to naszego klanu zew, waszka lepiej tego nie kopiuj
bo to ten klan nie dla idiotów, słabych nt zamienia w noobów

[psycho]
wbijam do klanu, lootam legi, i znowu wiemy, że to umiem
bo co legę, rodzę się jak feniks z popiołu, po dziennych
u mnie w pytę gram w margonem, jak we wszystkie urlopy
nie jestem expoholikiem, expię z czystej głupoty
tak czy owak, to łozacy i alty krążą po serwie
to metoda byś z tą chwilą zczaił, co w margo najlepsze
po pierwsze się zbroję i biorę się do dziennych
nie dostaję hajsu od ameda, tym bardziej z tacy
ej wiem, że są tacy, którzy mówią ciągle “nie expię”
ale kiedy psycho wchodzi na e2 to wchodzi na sk’a ta i nie masz pytań
jest rodzaj gracza, który często nas obraża
mój klan śle im kwiaty, potem więdną na cmentarzach
się zdarza, choć nie robię boom boom boom z prawdziwych łuków
po prostu z tłumu jakiś kwiatek może mieć przejebane
i gdy zadaję ci pytanie, czy chcesz dziś spalić dzienne?
nie zdążysz odpowiedzieć, bo spaliłem z wyprzedzeniem

[venom]
najlepszy dzienny mam we krwi, wraz z nim straszne denary
a ten, kto z altów se kpi, jest dziś daleko w piździe
z nich takie to kogzy, co nie znają: ‘jea z don”
wolne chwile umila im wracanie z e2 do miasta
spotkasz nas tam, gdzie toczy się nomady treść
my siedzimy sobie na goonsie, test ci nie pozwolił wejść
weź, nie pomoże płacz, ani tym bardziej ustawka
jesteś jak łatwa piłka, rzadko puszcza cię bramkarz
k-macie? nasz klan trwa, a wasz nie powstał
jak siłę kryta dasz na max, to masz cbki najmocniejsze
zawszę, gdy daję słowo na mnie możesz liczyć
zawszę, gdy dają słowo tworzą nowe klany
jak pod skład, alt – alternatyw trzecia część
cas, daj jakiś ded, nie każ im czekać test
wszedł, jak trzeci cios – dobijający
ktoś wpadł, potem padł na e2 i nie ma mocnych

[chels]
słuchasz altów tu i teraz, znaczy nomada i dziś
mam w zwyczaju miksy pić, noobów bić
bo to często lubi w parze iść
jak pod skład, alt i morderca inv – wkręca nowy hit
znów wydedam was nooby, werbalne parafuso
moje dedówy się nie nudzą, jak powieści mario puzo
znudzą zapały wrogów, nooby idą bramą
kiedy my wjeżdżamy – noobów wydedamy
znowu się z tym pogódź, jak ten co nie chce wyjść z miasta
pierdole silną wole – dzienne zrób, strać kontrolę
puść to nagranie, zapal kwieciste pole
i zapamiętaj ded venom, żeby cie nie ścięło z nóg
byś nie powiedział sobie dość, bo lega spada ci na klan
w postaci tych sześciu alterów
nie jesteś gotów, by być gotów na altersów
i czy słuchając naszych tekstów to łapiesz się za serce
ty lepiej wypij se melisę lub zrób sobie dzienne

[inv]
biorę legi i znów piszę ważne rzeczy na serwerze
dzięki temu nawet debil może poznać moją ksywę
we mnie alty wciąż żywe, jak szacunek do terroru
gdy gra inv, alt, to katujesz to do bólu
twój klan altów też zna, nieważne czy lubi, słucha
to prawdziwy klan, w którym nie siedzi kutas
dobra, dawaj lege, zakładam ją jak thinkusy
za każdym razem, gdy mi daje bit nygus
dziś widzę, jak bardzo me alty są potrzebne
bo co drugi klan to lipa, a eq chyba mają z drewna
inv zapewnia altom najlepszy towar
bo tak lootam te legi, że to się nie mieści w głowach
sekcja altokogzówa – cas, psycho, wena, testo
dodaj inva, to się równa grube melo
na serwie terror, mimo to kochają nas kwiatki
gorzej z ochroną, gdy walę miksy na szklanki

[testo]
kiedy ja wbijam na margo, ziom, ty wiesz, co tu jest grane
młodzi, gniewni, głodni legend – zdedałem ich przed expaniem
przelewamy myśli na papier, wypluwam altowski styl
ty zanim się tu uleczysz, dostaniesz płonkę na pysk
hajs rośnie z każdą chwilą, tak jak rosną nasze sk!lle
wielu by chciało dla nas syberii, a chodzą w uni po szyje
ja żyję po to, żeby dedać, ja dedam po to, żeby wygrać
bez sensu jest na gopie stać, to gorsze niż z noobstwem igrać
eeny, meeny, miny, moe, veną, sprawdź testa loot
alt – to jest to, orchidea – to jest nasz dom
w ithan w chuj naszych bomb, w chuj naszych graczy na serwie
znów wrzucam coś na ząb i dedam cię jednym itemem
po pierwsze dla leg, a po drugie dla przyjaciół
chcesz podbić do mnie z legami? to jak wbić z drewnem do lasu
dobrze wiem kto jest kogz, sprawdź styl altowskiej kliki
to venom, psycho i testo to cas, chels i inv, zią!



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...