ambaras - chowany lyrics
[zwrotka 1]
dzisiaj nareszcie jest dzień, na który czekałem, dziesięć lat prawie! serio, nie kłamie
mówiono mi, że mam talent
dziesięć mus i ich tatę po mojej stronie
jak jakiś bohater, tyle, że nikt nie rodzi się z na głowie laurem!
tyle razy próbowałem, dopiero za ósmym razem kończę z medalem
trochę z fartem, a trochę bo w końcu się przygotowałem
mama mówi: “załóż pasek”
ja sztucznym uśmiechem ją straszę
siódmy już dziś raz, pytam o czas, a ona, że “po co się martwię?”
że “teraz już wyglądam bardzo ładnie”, “żebym taki został na kolacje”
a ja nie słyszę już nic, bo mam duże jak pięści co najmniej + sześć gul w gardle
co będzie, jeśli tam się im postawie?
co jeśli nazwą mnie bałwanem?
będziemy zbijać piątki, czy skończę mokry, jakbym był wakacyjnym olafem?
nie wiem co będzie dalej… (kiedy skończy się ten palec?)
cztery ściany, a drzwi + wcale (nawet nie ma: tu to, ale…)
uciec stąd nie będę wcale… (jeszcze przy tej pięknej damie)
jej trzy drinki obiecałem (nie mam nic, by w zamian dać jej)
dwie minuty i po sprawie… (tak wiem, że luz mam, ale…)
chyba w siebie tracę wiarę! (potrzebuje sekund parę!)
ja sam, jeden, tak jak palec (to rozbawi całą salę)
no i już spanikowałem… (uf, co?)
[refren]
nie ma mnie
nie ma mnie tutaj!
ani też tu, raczej nie tu…
schowałem się… + i teraz szukaj mnie! x2
[zwrotka 2]
może i było by dobrze, gdybym na tą scenę tam wyszedł… (nie była długa)
może i było by mądrzej, gdybym nie chował i tu mą podziwiam w [?] te ciszę! (tak!)
szuka mnie mama, szuka mnie prezes i prezesa posłań ([?])
dwie minuty i tak, zrobili ze mnie bałwana! (co?)
jak tak się bawimy… (okej)
to szukać mnie będą do rana!
nie wyjdę choćby na alarm (wow)
tak mnie uczono, takim być staram
im niżej głowa, tym mniejszy ambaras
im ciszej wołam, tym rozczarowania są rzadsze…
w sumie jak teraz tak patrzę… + nie wiem czy watro
czy watro ideo swą drążyć?
czy watro próbować pod prąd iść?
całe nam życie + za psot dają pszczoły, a potem zabraniają żądlić?
powtórzę to głośniej: wszyscy niby tak bardzo dorośli, a zamiast o sztabek złota, kolorem podobni do roślin!
i teraz siedzę schowany
w myślach rozczarowanie mamy
jeśli nie wyjdę to + dziesięć lat zmarnowanych
co powiem wnukom? jak spojrzę w oczy tej damy?
nie mam już innego wyjścia niż wyjść, dlatego zaciskam pięści i otwieram drzwi szafy!
[refren]
nie ma mnie
nie ma mnie tutaj!
ani też tu, raczej nie tu…
schowałem się… + i teraz szukaj mnie!
[bridge]
w ukryciu, w ukryciu nic nie zginie nam!
na głowę: nic + samo się na mnie zwali tam
ani też z głowy + włos nam nie spadnie sam
tylko jak wyjdę, wtedy się rozpoczyna gra… x2
[refren]
nie ma mnie
nie ma mnie tutaj!
ani też tu, raczej nie tu…
schowałem się… + i teraz szukaj mnie! x2
Random Lyrics
- ko - fine line (intro) lyrics
- hellbound (oh) - out of place lyrics
- tribe friday - conversation lyrics
- elkie brooks - the groom's still waiting at the altar lyrics
- scapegoat - ghosts lyrics
- sijjin - outer chambers of entity lyrics
- saikz - jd sports lyrics
- 三代目 j soul brothers from exile tribe - 恋と愛 (koito ai) lyrics
- max - catalogbar.com lyrics
- lotus armor - sadie mendoza potion lyrics