amster - narkobragga lyrics
[zwrokta: amster]
[?….]
[zwrotka: enzo ebk]
z jointem w łapie, łapie robie flip licze papier
dostał gazem agent, złotym fox+em po j+pie
najlepsze menu w stołecznej warszawie
kreche oszamie, odrazu zlizał samarę
skurwysyn po pierwszym ciosie sprzedał aw+ngardę
rozpaliłem pannę, wybuchową jak petardę
postaw brachu flache i masz niebezpieczną jazdę
trzymaj głowę na karku, wliczaj w kalkulacje sankcje
raz, dwa, trzy, trzy, dwa, raz to ulica nie dajesz rady to kurwa zawracaj
tutaj dzielę, mielę ze wspólnikiem i tutaj zarabiam
tu gdzie granice bezprawia zjadają kodeks moralny
gdzie policji chuj do dupy nie znaczy s+x +n+lny
gdzie wydział penitencjarny działa na kapusi cuda
bo pod celą i na ośce nie wybroni go papuga
oni klepią się po plecach dobrze że nie po dupie
jak się nie bał i zajebał i zrobił to wariat dumnie
[zwrotka: juni ebk]
pierdole raperów z polski, modeleczki z instagrama
łeb rozjebie o krawężnik z papugą złoże zeznania
po lekach poryte korby, wita sportowa warszawa
narobiłeś se kłopotów, teraz pokaż ze masz jaja
chłopak ora et labora, lepiej jest wierzyć w boga
wczoraj miał odrobić długi, a wszamał testy do wora
nie otworzy chaty dzwonek, nie żadne aloh0m+ra
otworzą chłopaki z boja, co nie przyszli negocjować
chłopak z pozoru jak morda, a wyszło szydło z wora
jak na szali stanął dolar, ze wspólnika zrobił wroga
w dupe pierdolona tą padline do wora
jak nie umiesz się zachować, to wypierdolisz w podskokach
[zwrotka: chimek ebk]
ryzyko jest wliczone, znowu mogą być sensacje
pare koła do wzięcia, to się weźmie na przejażdżkę
nigdzie się nie wybieram, a szczególnie na wakacje
kiedy ty toczysz rajze, w gumkę owijam kanapkę
omijam takich jak ty, tutaj trzeba być ostrożnym
bo szybko na dach potrafią założyć kurwy bomby
ten znowu zaskoczony, popłynął wariat w długach
teraz coś robisz dla mnie taka będzie przysługa
[zwrotka: barwi ebk]
okno transferowe w ebk zamknięte
nie pytaj o lamusa, co dupsko ma pęknięte
za kurewskie czyny ze składu usunięte
za nie za kare wyjebany został sprzętem
ebk wita w zepsutym mieście, ursus, mokotów, wawer, śródmieście
dzielnica nie śpi, na wszystko jest zejście
koka, kryształy i chuj wie co jeszcze
kokosowy samar znowu leci tutaj w obieg
nie śpię drugą dobę, bo spędza mi sen z powiek
[?] to mój człowiek, a temat to rakieta
nie proponuj torby, poniżej pięciu gieta
ebk
Random Lyrics
- wais216 - ep.1 lyrics
- drownmili & burnkas - barb wire lyrics
- fantcha - cinturão tem mel lyrics
- lyly - cảm ơn vì đã không dợi nhau lyrics
- akira the don - what means all this? lyrics
- mugdim avdić henda - sarajevska noć lyrics
- fonky family - le truc lyrics
- ndidi o - worth lyrics
- seth - et que vive le diable! lyrics
- bleta m▲x - tears in our eyes lyrics