azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

amster, tps & kosa rdw - criminal lyrics

Loading...

[zwrotka 1: amster]

kroje proch, w dobę posy sos, czuję że łapie stery
wbity sok, bania paruje, w niej cztery bulteriery
kręcę wąs, znam stan co cię złoży jak łóżko polowe
znam te cele, znam hotele po 2.400 za dobę
komitywa człowiek + człowiek, jak w grę wchodzi hajs
ja na sto wejść robię jeszcze dodatkowe dwa
bawię słowem, ziomek + tera za to mnożę hajs
za brudne hajsy grobowiec gdy zejdę jak tadż mahal
towar, towar, towar…
dzieciaku nie bierz przykładu bo nie chce mi się pracować
koka, woda, soda, noga, podłoga jak wciskam gaz
obym dziś nie przedawkował, ona w gałach czarny pas
nożem kuchennym ciach! a to hasz jeszcze na folii
w tym jestem automatem, daj cash zajadę batonik
od dziecka w takim klimaciе + trzeba pojechać, pogonić
nie wiеm, że 3 lata stracę także nie płaczę, pcham w słoik

[zwrotka 2: tps]

kiedyś przestępcy, chcieli być raperami
dzisiaj raperzy, chcą być przestępcami
nie wiem jak u innych, ale ja tam tu se radzę
ci co mają stały dochód wiedzą co jest grane
podróbka nie przejdzie + lepiej nosić już bez loga
i nie chodzi tu o ciuchy + dobrze się zachowaj
za towar mamona kusi wszystkich dookoła
nie ma co się kurwa dziwić jak z pracy ma 3 koła
poznałem to ziomal, raz jest kara raz nagroda
i tak parę razy, ora, jak pies widzi jest radiola
wielokrotnie karani co chcą w legal inwestować
życie to nie film + nie da się od nowa
tam gdzie mamona są namiary, misja nowa
liczby z 7 cyfr, i tobie życzę to ja
co przeżył i uwierzył, poznał i zwiedził
wolność ulotna + naucz się docenić
[zwrotka 3: kosa rdw]

mój ziomal już na innej planecie kruszy bez nas sobie topa
a ulica jest ulicą + jak jest przypał nie ma boga
to przypadkowa wtopa jak chłop leci za wora do puchy bez tych zawiasów, taka powypadkowa szkoda
takie zamieszanie, że od faktów boli głowa
tu nowa jest moda, by zajebać z dupy zioma
bez prochu małolat + dziury w bani masz na wylot
wam ich nie wypełni szkoła, nawet żaden kurwa chirurg
wejdziesz w drogę zdziro + cię potnę jak sekiro
chcę mieć wielki ogród, może być i basen z willą
dlatego żyję chwilą, ssij go i lej wino
wszędzie dobrze, ale najlepiej w domu z rodziną
wszyscy chcą ten bilon, ty warta więcej niż milion
jak tu wykonujesz ruchy, uważaj by pies nie zawinał
ziom niedawno tutaj zginął i w oku kręci się łezka
też ulicą żył, ale nałóg to nie koleżka

[zwrotka 4: radziu praga]

bieda jak bogactwo, tak + smak porażek milczę
kurwy szybko zgaś + raz, z duszą dumnie krzyczę
krzywda jest za krzywdę, serce twoje wyrwę
kradłem czując głód, łeb i but, litość + cud, już
czas tu jest przebiegiem, powiesz jebać biedę + to wyjebie ciebie
odjebane lata, czas zwiedzać kryminały, fanty, blaty, dziwki, bary, cela, kraty, lata lecą tam, co jest z tobą stary
bananowy gangster + pewnie się rozjebie
krzyku piętnastaka, tego jestem pewien
co jest kurwa nie wiem, krzycz mi dwunastaka
a dostaje dychę + uszanuję ciszę
uśmiech mówi milczę, jebać tą temidę
kryminalne życie, często możesz skończyć
pośród kurew, celi gniazd, możesz też zabłądzić
do upadku dąży, jebać kurwę + krąży
skoki, bloki, nigdy boki, łapy i kajdany
bramy, wiaty, obraz szary, bo serducho mamy
kurwę omiń, to dla rodzin dalej mordo gramy
cele sztywne, “kiedyś wyjdę” w głowie tyle mamy
ile szamy tyle damy, wiele głodnych rodzin
tyle lat jest jak brat, z celi gadki omiń
stoił broił, coś do moich coś tam podsłuchuje
pewnie zakapuje, jakąś kurwę czuję



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...