azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

angelo ente - rówieśnicy lyrics

Loading...

patrzę po ich zmęczonych oczach i wiecznie uśmiechniętych pustych twarzach
i przy każdym następnym przypadku, ta sentencja ciągle się powtarza
co im siedzi w baniach, rozkminiam bo znam to doskonale po sobie
nie ma takiej osoby, której nie zrozumiem – obserwuje świat powyżej powiek

mają hajsy, zdrowie, mają miłą rodzinę i dobrą szkołę, więcej niż przeciętny człowiek a jednak zżera ich od środka problem
zawiesili się w jakiejś puste dobrowolnie, funkcjonują lecz nie kminią
piją wódę, palą stuff, tak jak ja tyle, że nie wiedzą po co żyją

a, wydaje się, że jest git przecież
a wydaje się, że nie może być lepiej
to dlaczego tak nie jest? no dlaczego tak nie jest ?
nie podejmują decyzji, wolą iść tam gdzie mocniej zawieje wiatr
myślą, że dotkną gwiazd jednak pomotani gubią się przez to od lat

zamiast wziąć się do roboty, zepnąć dupsko i zostawić fobie w tyle
fałszywy obraz jest wygodniejszy i nie wymagający pokładu w energie siłe
urojone kłopoty, wpojone głupoty, nie wychodzą z groty, hamują ich ploty, chodzą jak boty, wyuczone zwroty jak typowi poddani

pamiętam, że rówieśnicy byli posrani widząc z kim się zadawałem
wychowany na tym bruku, odkąd tylko sięgam pamięcią beztrosko latałem
skończyłbym pod klatką z browarem, ale w odpowiednim momencie podjąłem kroki
melanżując luksusowo, małolat nie zapomni skąd pochodzi

powiedzieć ci jakie to uczucie i jak to jest gdy brat okrada brata
jak kobieta życia szponci pocichutku za twoimi plecami zaufanego wspólasa
a uliczny kontrahent w mgnieniu oka przykłada ci kose do gardła
nie trzeba być patusem żeby ostatecznie skończyć tutaj jak szmata

moja kablówka mogła zaoferować tylko mini mini i mini max
cartoon netwoork i fox kids to był wtedy zupełnie inny świat
pamiętam jak chodziłem do kuzyna oglądać raz na jakiś czas
ale on wolał jack-ssów i nie powiem bo bardzo dobrze zrył mi tym kask

mam 20 lat, a czuję się jakbym miał grubo ze 40
bo widziałem tyle jazd w życiu, że w głowie ci się to nie zmieści
żadne wieści, jebać to nie przyszedłem się tu żalić ani chwalić
chcesz poznać moje podwórka obczaj sobie moje tracki

dzisiaj ze mną same dobre wariaty, niczego się nie wstydzą
charakter wykuty w trudach i błędach, powolutku w ścieżce próby po swoje idą
to tylko populizmy, ale niestety najprostsze prawdy pokazują drogę
jeżeli ci to jakkolwiek pomoże, idź po swoje idź po swoje

to jest ten beznadziejny syf, w którym musimy taszczyć bagaże
kto nie błądzi ten kłamie i możesz być pewny, że wciska ci na siłę paździerz
przestań pierdolić, jak nie widzisz jaki ten świat jest dziki
inaczej pozostaniesz zamulony jak moi rówieśnicy



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...