antologia polskiego rapu - dinal - chryzantemy złociste lyrics
jakiś kretyn zawinął raz nas na dołek
wielki detektyw z camelem/kammelem jak magda mołek
wmawiał mi, że jak mam hasz, to jestem narkotykiem
i pójdę siedzieć za posiadanie albo sypię
byłem przestępcą, żeby iść z nim na układ
nim spostrzegłem się, przyjąłem w pysk zza biurka
mogę wyjść na durnia, że nie umiem bronić dupy
ale nie mogłem, zrozum, użyć dłoni skutych
w końcu zgasił camela i skończył wywiad
zmienił go jego partner, dobry glina
ale nie wskórał więcej niż ten twardziel-buc
i uderzyłem do dołka jak tiger woods.
dwa winylowe wydawnictwa, z których debiutancka „kaseta demonstracyjna” uchodzi za pierwszy nielegal na tym nośniku. jeden dominujący, nie do końca poważny raper plus trzech zupełnie niepoważnych kolegów, okazjonalnie go wspomagających. kilkanaście koncertów za grosze. kilkudziesięciu fanów histerycznie dopominających się reedycji dyskografii. to właśnie dinal, skład odpowiedzialny za jedne z najlepiej płynących beatów w polsce i najgęściej, najbardziej pieczołowicie rymowane wersy. „chryzantemy złociste” stanowią absolutny triumf w-nkza, który w drugiej zwrotce utrzymał bardzo trudne metrum, opowiadając przekonującą, naszpikowaną grami słownymi historię z komisariatu. to robiło takie wrażenie, że smark, kolejna z małych undergroundowych sensacji na scenie, postanowił wycofać swoje wersy z płyty „w strefie jarania i strefie rymowania”. pamiętać należy również o harmonijnym podkładzie mejdeja, który wiele zawdzięcza samplowi z billy’ego prestona. to dzięki niemu „chryzantemy…” rozkwitają na nowo z każdym przesłuchaniem
Random Lyrics
- og style - catch 'em slippin lyrics
- e. adeva - no renta lyrics
- peter green splinter group - sweet home chicago feat paul rodgers lyrics
- eric clapton - dear mr. fantasy lyrics
- mr muffin - beef king lyrics
- luis fonsi - anónimos lyrics
- undead corporation - ムラサ (murasa) lyrics
- gatorthelegend - youtube lyrics
- strøm - smukke drenge lyrics
- greenlight_mte - no stress lyrics