antologia polskiego rapu - edytoriał - słowo lyrics
każdy piszący ma własne nawyki
każdy, każdy według własnej techniki
są teksty pisane do konkretnej muzyki
są takie, które pisze się, nie znając muzyki
są teksty, które opisują wydarzenia
są takie, gdzie jest dużo pieprzenia
są również takie, które uświadamiają ludzi
są takie, których słuchanie nigdy się nie nudzi
najgorsze ze wszystkich to te o przemocy
gangsterach, dziwkach, narkotykach, bez dobroci.
najważniejsza pojedyncza pamiątka po twórczości formacji edytoriał, która w drugiej połowie lat 90. zdobyła popularność, uznanie i szacunek daleko poza rodzimą warszawą. kawałek oryginalnie nazywał się „teksty, wersy, zwrotki i słowa” i podzieliłby los innych, nigdy niezebranych w jedną całość utworów grupy, jednak uzyskał szerszą promocję i przeszedł do historii za sprawą kompilacji „smak b.e.a.t. records”, na którą trafił pod skróconym tytułem. jambet i zeke (potem znany jako pyskaty) na spokojnym i – co wówczas rzadkie – zagranym, a nie samplowanym beacie opisali proces tworzenia nagrań hiphopowych. zrobili to ze smakiem, ciekawie, intrygująco, mozolnie tłumacząc laikom, jak się to robi. niesłusznie dopatrywano się w tym kalki rymów o rymach, jaką uprawiała wówczas część rapowej sceny, bo wbrew wszystkiemu kawałek miał przesłanie, zawarte w jednym zwersów:
„nie jest łatwo napisać mądry tekst, / który dobry ma przekaz, a zarazem prosty jest”
panom z edytoriału się to jednak udało i szkoda tylko, że nie wytrzymali ze sobą na tyle długo, by szerzej zaistnieć w oficjalnym obiegu
Random Lyrics
- moongazing & her - acid rain lyrics
- dave east - the offering lyrics
- mms x puosiu - nihil novi sub sole lyrics
- yeezuz2020 - podivejsenasebe lyrics
- country dick montana - indigo rider lyrics
- kris kristofferson - funny how time slips away (2) lyrics
- luhan 鹿晗 - walking on the moon lyrics
- antologia polskiego rapu - liroy, wzgórze ya-pa-3 - scyzoryk lyrics
- jesto - thanks lyrics
- d. femi - pain. lyrics