antologia polskiego rapu - zeus - w dół lyrics
nie ma już w tobie buntu, jesteś po drugiej stronie. gnojki chcą wizerunku, więc ciągle mówią o tobie. ale to już jest wyższy pułap, zrobili z ciebie gwiazdę, wsiąkła twoja natura
zabiłeś ją w tych klubach, wciągnąłeś ją ze stołów, a twoja mała córka czeka tam z mamą w domu. no cóż, taka jest cena sławy, z czasem nie męczą cię już myśli, że jesteś słaby
i bierzesz to garściami, i zapominasz ból, a mimo wszystko jednak coś cię ciągnie w dół.
sednem „w dół” jest kontrast między trzema spokojnie kreślonymi historiami a niespodziewaną kulminacją w refrenie, gdzie wokal uderza mocno, a treść, którą niesie, ogranicza się do paru
bardzo drastycznych słów. i choć cała uwaga skupia się początkowo na refrenie właśnie, to jednak dramaturgię szlag by trafił, gdyby raper nie umiał wejść w buty tak różnych postaci i
nie zasygnalizował, co może kryć się za drobnomieszczańskim komfortem, zawodowym spełnieniem czy sławą. i choć sampel z niemieckiej jazzrockowej altony nie jest ani trochę niezwykły i
takich beatów jest wiele, tym utworem zeus przekroczył barierę. już na debiutanckim albumie „co nie ma sobie równych”, z którego pochodzi „w dół”, udało mu się przejść metamorfozę z
oddanego hip-hopowi rzemieślnika w twórcę z wizją, którego szufladkowanie nastręczy w przyszłości mnóstwo problemów
Random Lyrics
- saf man - that's beef lyrics
- girls' generation - diamond lyrics
- twoclok - desconectado lyrics
- casper - sie wissen es lyrics
- aik trubaduren - zlatan sången lyrics
- helena vondráčková - hříbě lyrics
- dld - un vicio caro es el amor lyrics
- timuçin ateş - çarem yok lyrics
- momo sám - limit lyrics
- ben hazlewood - hate on fire lyrics