areczek prg - o tym jak lyrics
[zwrotka 1]
znowu słowo na ulice wjeżdża jak z kałasza
niech to dudni po membranie od piwnic do poddasza
zdanie swe wyrażam, świat za łzami i krwią
skurwysyny chcą tu rządzić, z normalnych ludzi drwią
człowiek człowieka chce zniszczyć, pan bóg uczył miłować
teraz chuj ich już obchodzi, nie wiedzą jak zachować
zamiast podać bliźnim rękę, za chwilę zabierają
grają kurwa w pici polo, na żużlu ze zgrają
bogatego wyczają, biednego kurwa stłamszą
ulica służy do gry, ulica życia planszą
wszystkim w głowie wojna, walka o kaboze
niejedna [?] wojna, a już nakurwiona brązem
niejedna tu dziewica, zaszła we wczesną ciążę
niejeden kurwa mówi, już do końca się pogrążę
matka ma dzieciątko, skatowała je szmata
krwią ubrudzony klawisz, podłoga i cerata
posłuchaj małolata, nakarmię prawdą których
co mówią, że nie widzą, wykurwione oczy w chmury
klimat szaro ponury w kurewskie bezwzględności
gilotyna, kurwa mina, pęka lina z pazerności
walą się po kiermanach, na na na z psiapsiółami
co mundury mają we krwi, co dawno są obszczani
wszyscy tacy cwani, jeden cwańszy od drugiego
chcą byś zrównał się z podłogą, ty pytasz mnie dlaczego?
prawda leci na twarz, jak niechciany, szybki deszczyk
to nie słodki pocałunek, radości miły dreszczyk
życia nieznający kasztan, zwykły banan, lamus, leszczyk
chciałby zepchnąć ze schodów, bo chciałby być najpierwszy
i weź nie pierdol wierszy, ryk jak oblani kwasem
modlą się o śmierć, lecz wszystko przychodzi z czasem
powiedz, bo nie k-mam, kurwa, aids, cholera, dżuma
kiedyś k-m k-mowi k-mem, dzisiaj k-m nie jest dla k-ma
koniec, wszystko pęka, jak po trzęsieniu ziemi
wszyscy jacyś ślepi albo jacyś głuchoniemi
nikt nikogo nie doceni, swój na swego zęby szczerzy
prawda, róży światło, z nienacka w nich uderzy
w końcu bądźmy szczerzy, powiedz co na świecie leży
choć zobaczy, nie uwierzy, człowiek – taka rasa
w naszych czasach, taka trasa, możesz zginąć kurwa w pasach
kasa, kasa, kurwa łasa, co wyciąga witę po to
bo to takie jest kurewstwo, przecież wiesz to, no i co?
w gówno wchodzisz bez pytania, opuszczając się na dno
co ty mordo ślepy? co ty mordo głuchy?
od bujania to huśtawka, od straszenia to są duchy
gdzie wpierdalasz paluchy? między drzwi to będzie boleć
to niebezpieczna droga, jak jebana gołoledź
brak wartości, brak wszystkiego, jeden wielki kurwa brak
areczek prg powie o tym tobie jak
[refren] (x2)
o tym powiem jak, o tym powiem tobie bratku
widze wokół wszystko, bo nie chodzę po omacku
to rapowe słowo po północno prasku
co dotyka ciebie, nie chowamy głowę w piasku
[zwrotka 2]
nie chowaj jej w piasku, bo po chuj wchodzi pingwin
stoi, patrzy na to i się nieustannie dziwi
związane dzieci i traci wychowawcę
a w tym, co jara zioło przeszukają oprawcy
powiem tobie o tym, jak widziałem rzeczy różne
błędy życia, obłęd w oczach i decyzje, które nie były tu słuszne
rozstania, powroty, głupoty, pierdoły ze szkoły, ulicznej prawdy patologicznej
jak walą sobie temat
przyszepczą, uśmiechając, później powtarzając schemat
chodzi o takie rzeczy, które nie powinny dziać
przykręctwa multum brat, kurwa fa, kurwa mać
byś chciał po długich latach i powroty z powrotem
bo tu nieznany świat, a nie dom stał się domem
wyjazdy za głupoty i głupoty na wyjazdy, jazdy które, frajerską chmurę przesyłają niczym chuj wie skąd
chuj wie kogo zatrzymają, obserwują, wyczajają, delektują kurwa fają, wiesz
powiem o tym tobie jak, tego chcesz?
nie wiem, czy to zrozumiesz, nie wiem, czy będziesz słuchał
nie wiem, czy masz w sobie kiepa, czy masz dobrego ducha
gdyby można było jeść, to by ojebali cash
żeby mogli wyssać więcej i wydać, na co chcesz
o tym powiem tobie jak, tu byli tacy ludzie
co żyją i kłaniają się jebanej obłudzie
jak karmią się chujostwem, od takich kurew odstęp
do końca z zasadami, jak z moją skórą rozstęp
północno praski postęp, zobacz wybuch w podziemiu
prg, osd, od zawsze na wkurwieniu
kłopoty masz dzieciaku? wesprzyj się na mym ramieniu
wiele celnych dziesiątek znajduje się w trafieniu
nieważne jak i gdzie, w odległości promieniu
idziemy po zwycięstwo, niech ku temu przewróceniu
nawet jeśli jest upadek, siła drzemie w podniesieniu
nie znasz odpowiedzi, to poszukaj w przeznaczeniu
2012, prg, i do celu
to zawrotna prędkość, której nie trzeba hebelu
nas wielu przyjacielu wszyscy razem i tym razem
bez względu nie zrozumiesz, bo rodzimy się z przekazem
zostawimy za sobą każdą jebaną zarazę
prg, bo mam fazę, tworzymy szczelną gardę
a tym, co nam złorzeczą, chuj im kurwa w halabardę
lecz jeszcze moje słowa znowu odsłaniają prawdę
to o tym ziomek o tym, jak, pozdrowienia, elo, z fartem
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- пасош (pasosh) - январь (january) lyrics
- arizonamarty - pt$d (pxst transcript scress disxrder) lyrics
- adam sandler - station 69 lyrics
- adrian stresow - the kid lyrics
- michael mcdonald - ain't no good lyrics
- jens - lottery lyrics
- marjorie estiano - chiclete com banana lyrics
- kevin abstract - that thing lyrics
- zane burko - it smells like broke in here lyrics
- kideko, tinie tempah & becky g - dum dum lyrics