azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ascetoholix - w twoich stronach lyrics

Loading...

[wejście: doniu]
ej, ej, ej

[refren: liber & doniu]
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a

[zwrotka 1: liber & doniu]
mam kilka słów, ale musisz zrobić kilka metrów
krok za wers jak wymiana prezentów, nie lamentuj
nie pożałujesz wydanych kilku centów
moja banda jest tu i twoja, narobimy więc zamętu
jakiego nie widział ten pieprzony lokal
jestem liber, właśnie czujesz mój wokal
jego fala jest szeroka i wypełnia klub
od góry po spód, od głowy aż do stóp, kris

[zwrotka 2: kris]
setki watów robią z klubu dom wariatów
znika już powaga twojego majestatu
dalej, dalej chodź zaszalej, zalej, już więcej nie debatuj
śmiało zaatakuj, gardło swe skatuj
krzykiem i kalą, niech wszyscy powstaną
wiem, że właśnie po to tu przyszli
czerpcie korzyści z tego za co płacicie
to wieczór przy bicie w doborowej obsadzie
będzie zajebiście, to the a w pełnym składzie
[zwrotka 3: doniu]
widzisz, kris, ludzie tu oddani zasadzie
krzyczysz “hip+hop” i już wiedzą o co biega
krzyczysz “hip+hop” i wariują tak jak trzeba
nie ważna lokacja, bo liczy się desant
trzej muszkieterowie jak rajdowcy na os+ach
ale bez pilota i to jest cała heca
chcesz poprowadzić, to nie stój i się wkręcaj

[refren: liber & doniu]
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a

[zwrotka 4: kris]
ej no co ty, ściana jest do podpierania dachu
a dach mój brachu być do niego teraz skakał
ręce masz byś machał, więc pozbądź się oporów
nie masz odwagi to idź je jeszcze porób
nie gramy folkloru by była to biesiada
bit tutaj lata niczym dywan sindbada
kto kocha niech wsiada, kto nie chce niech spada
keeries zapraszam do stada
[zwrotka 5: doniu]
ty uważaj, bo cię zaraz zgniotą
przyleci ochrona i miśki cię wymiotą
kiedy słowa wyrzucamy, straż pożarna nie daje rady
takiej liby nie ostudzą nawet niagary opady
liber, k.r.i.s, d.o.n.i.u
baw sie ile masz tchu
a frajer pod ścianą niech gada co chce
i tak najlepsze impry kręci wlkp

[zwrotka 6: liber]
masz tu w hołdzie twojemu miastu
milion czy kilkunastu jest nas tu, najważniejszy jest nastrój
i potęga wyrażona w dźwiękach
kiedy bity mordują jak rekiny w szczękach
wtedy liczy się tylko rap, reszta zostaje na zębach
roztarta, porzucona w strzępach
to jest właśnie ta chwila, kiedy trudno jest dotrzymać tempa
drużyna a, misja wykonana w 50 procentach
teraz się do nas przyłącz
jesteśmy różni, ale z tą chwilą jesteśmy jedną bryłą
więc przybijmy sobie pięć, pięć
po to właśnie gramy, nie po to by polała się rtęć
jak z rozbitego termometru
co w 100 to nie we dwóch, co do tego mam pewność
choć nie jesteś moim krewnym czy krewną
baw się ze mną, zostaw wszystkie troski na zewnątrz
[refren: liber & doniu]
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a
nie bądź zdziwiony, zdziwiona, że gramy w twoich stronach
drużyna a na mikrofonach
to drużyna a



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...