azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

aspiratio crew - paraitomb pictures (diss sb maffija) lyrics

Loading...

[zwrotka 1: gz]
nie wiedzieliście wiele, a w takich wypadkach wybaczam
po warsaw challenge każdy szczery poszuka różańca
spigg nice double g na waszych ryjach
triple beef na waszych ryjach, dziwko please, you wanna beef
chyba gotując śliwę, igłę wbiłeś w żyłę; kompot
nie pytaj mnie o imię, tyś powinien znać je w końcu
i nie wycinaj ziomków w photoshopie, to żenada
robię meel za ten beef i nie każ mi tylko powtarzać
dałeś wyzwanie na cały team i teraz masz lipę
gadaj z niemową co stała obok, może potwierdzi ciszę
pomóc ci z bitem, choć tej waszej drużynie
nawet na bicie premiera każdy do pizdy popłynie
jeśli tomb jest kingiem, to jego tron gnije
jeśli sb rządzi, to jest to rząd w tyle
skoro odmówiłem konwój, każdy z nas tam stał
dwieście, trzystu regiment, idźcie w pizdu, get the f-ck out

[zwrotka 2: śliwa]
w samym centrum warszawy aspiratio crew bez ochrony stoi
a gospodarze tu na nas pięciu wzywają bracholi
strzelają fotki te ciołki, co można więc powiedzieć o nich
są wyszczekani, gdy za plecami ze dwudziestu gnoi
to nie beef poznań – warszawa, to nie konflikt ekip
przestańcie wreszcie udawać, jesteście sztuczni jak manekin
biorę na stronę białasa, chuj wzywa czterech osiłków
sam kurwa nie podbił grubasek, chociaż był u siebie na winklu
solar pięknie się schował, jak urodzony snajper
żaden z niego młody gniewny, bardziej mich-lle pfeiffer
znowu robimy tu bajzel, szósty czerwiec, to poznań
tu także przyjdziemy sami, bez starszego brata, bez ojca
bez matek i sąsiadek, bo mamy jaja wy osły
ulica to dla was science fiction, pizdy poziom macie żałosny
dość tych aktorek mam kurwa, tomb twe ego to porażka
masz się za boga rapu? rap nie kończy się na panczach
prawdziwość to po pierwsze, nie jesteś żadnym 2 chainzem
też nie podbiłeś w wawie, więc sukinsynu jeb się
znów macie minusa, a w sieci gruba afera
patusy kontra przygłupy i gimbusy przy komputerach
spiggy opanowany niczym charlie mattei
nie ruszają mnie wpisy w stylu “ksero peji”
bo zapytałem białasa czy coś sprawdzał w ostatnim czasie
że zarzuca mi ksero, a on skończył przy pełnym etacie
to dwu tysięczny dwunasty bracie, wiele zmian, ja nie stałem w miejscu
gdybyś przesłuchał ostatni album śpiewka byłaby inna leszczu
pytam też o te filmiki, kręcą bekę z innych raperów
po co te gówno, wynik dodatni zeruj

[zwrotka 3: fisher]
to my zadymiarze w pełnym składzie zjawia się ac wwa
gramy dalej nie ma sprawy, tylko po co ta ekipa i białasa brat?
farmazoniarzu, te komentarze pod vinnie jonesem dały tobie znak
że kawałek to atak i beefu start, wiesz lepiej, ze sam brawo dał
bragga bandzior cham, poznań, bardzo ostry rap poznać
mi nie mogłeś fałsz, kłamiesz, bo sprawdzałeś intro choć raz
radiowozy, szkieł [?] to raz, a monitoring to dwa
pod pałacem wy chcecie się grzać, bo wiecie, że w moment pokrecą tu nas
polityka bardzo mądra, głodna tomba, chuj w głąba
ciepły solar tchórz się chował, moda na sukces – twoja nowa rola
blada morda, strach w oczach, papa do dna, w ustach woda
bananowa postać, maskotka, zapytaj ile znaczysz dla sokoła
przy raportach chcesz się kurwa kłócić, to rap orka
rapowa aktorka, rapowa kurwa, korka wbijam wam w czoła
jeszcze jedna kwestia, pierdolone wyjaśnienie
jak wy byliście nasieniem, to my rozjebaliśmy tu w pizdu arenę

[zwrotka 4: bandura]
wziąłem cię tomb na ruszt, ale to było omówione wcześniej
solar mieliśmy zdychać, a bałeś się nas we własnym mieście
śmieszne to, że my strzelamy niby fejsem, co za gość
po spotkaniu z nami to wy pierwsi wrzuciliście post
co za dwulicowe rury, wyciągam kom, do karolka dzwonię
mówię “przegięliście farmazonem i macie wbity od nas bolec”
zbliża się poznań, aa, miasto doznań i bazyl
niech wasi koledzy się nie mieszają, bo wyjedziecie bez gazy
ja mam ekipę, ty masz ekipę, a wasz tercet dziwne [?]
dużo gadacie, tylko ustalcie ewakuację z ochroną
miałem odwołać wam koncert, chuj niech stracę, grajcie
radzę nie podejmować walki, bo zrobię wam oneshot; wasilij zajcew
dostaliście szansę od losu, dobrze ją wykorzystajcie
mam wrażenie, że tym razem solar staniesz przy policjancie
kończę ten beef, a gimby napiszą: “łaki chujowe pancze”
bawi mnie to bardziej niż martwi, to nie ja podbieram hajs matce

[zwrotka 5: bandura]
raperki z krainy czarów, chyba mamy beef z alicją
suko oceniasz mnie z wyglądu, bo jesteś policją
aspiranci wjechali wam na kwadrat, podjęliśmy challenge
warsaw challenge, przyszło ich wiele, nie zrobiło to wrażenia na nas
po pierwsze to dramat tomb, co powiedziałeś mi w twarz
każdy twój ziom usłyszał, że ma się nie wpierdalać
sb bije na alarm, pytasz co to real talking mówi że wie
że jesteś fejkiem, to nie były moje [?]
czułem się jak u siebie, chociaż byłem w wwa
jak można kolegami się zastawiać?
na facebooku publikują same kłamstwa
dobrze wie, że nadszedł nasz czas
tomb, to nie konkurs, kto zrobi fajny show, piosenkę
mówisz, że ruchać te dziwki, taki masz układ z dupą
chyba do życia mamy inne podejście
tak mam sk!ll, solar ma sk!ll fb
napisz kolejny pic, nie powiedziałeś tego w ryj, to nie powiedziałeś nic
masz diss, po co was bić, jak kontra wy to jakaś kurwa kpina
weź bit i pisz beef in tha street, dla was wróżyłbym kiepski finał
i chwila, wytłumaczę kwestię, solówki białasa kontra śliwa
skoro chciałeś solo to po co przyszedłeś z dwudziestoma typa
ja miażdżę tych skurwysynów i jestem filarem ac
powiedz tym dziwkom, daj z siebie wszystko, wymagam, bo płacę
robimy sobie promo na was, jebie mnie promo na was
tomb gdyby nie zabolały cię moje wersy to byś w ogóle nie odpowiadał
to ramírez sánchez, strzał pada, przestrzeliłem tobie dwa kolana
przychodzicie z bandą, bo jesteście chuj wie kim i macie chuja do gadania
nie lękam się niczego, podjechał pociąg z mięsem
gdybyśmy zamienili się miejscem
to ucieklibyście tylnym wejściem
wyrwaliśmy im pyski, w ich własnym kurwa mieście
powinniśmy się spytać gdzie serwują tortille żeby było śmieszniej
skończyły się argumenty, poszliście w chuj na pięcie
podobno jesteście niebezpieczni, a na waszym fyrtlu było bezpiecznie
w poznaniu wszyscy gardzą sb maffją tak bardzo
tomb, miałeś helę rok przed, a ja nie podałem, kurwa żadnej daty kłamco
trzy litery święte hardcor, nie rozjebiesz aspiratio
powiedziałeś, że mamy nagrać diss z rychem i nawet go wpierdolisz łajzo



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...