augustyn - jutrzenko, gdzie jesteś ? lyrics
[intro]
dlaczego mi to robisz?
dlaczego…?
zabiłem…
[zwrotka 1]
zrobiłem dla ciebie wszystko, co mogłem zrobić
i więcej zrobić nie mogę
zakładasz nogę na nogę i siedzisz
i widzę, że widzisz, że widzę to w tobie
nie powiem, co to jest
to chyba już koniec
ano więc, mi powiedz, czy myślisz podobnie
to mnie przerasta, myślę o nas ciągle
mam w głowie jakieś lęki, paranoje no i fobie
że ja sobie nie poradzę bez ciebie
że ty sobie nie poradzisz beze mnie
że beze mnie byłoby ci tu prościej, lepiej
może wtedy byś wiedziała, jak przeżyć egzystencję
no, bo tego nie wiesz, ale to nie są pretensje
nie wiesz, czy mnie kochasz
nie rozumiem tego, cierpię
siedzę sam i piszę to na zamoczonym krześle
w dresie przepoconym, na noclegu po koncercie
jestem teraz w górach, na balkonie
źle mi, tęsknię
widzę niebieskie ciała na tym hebanowym niebie
i z ciemności ciemnej chcę wydrapać jutrzenkę
pazury pościerane od drapania twoje serce
jestem teraz w górach, na balkonie
źle mi, tęsknię
widzę niebieskie ciała na tym hebanowym niebie
i z ciemności ciemnej chcę wydrapać jutrzenkę
pazury pościerane od drapania twoje serce
[refren]
nie wiem, gdzie ty jesteś
całe zakrwawione me na w pól rozdarte serce
wiem, że już go nie chcesz
ja tak bardzo cierpię…
[zwrotka 2]
te białe róże, pewnie już zwiędły
i możesz je wynieść na śmietnik
po śmierci, przynieś mi świeże na grób
pamiętaj o mnie, zapal mi świeczki
by w tej beznadziei mieć promyk nadziei
że tato niebieski mnie na wieki nie potępi
w depresji, zawisły wokale na pętli
a pętlik pomiędzy sznurem a grdyką
to pomnik, leżą w nim same takie wersy
bo chciałem kobiety na ten czas doczesny
chciałem cię cieszyć, być obok, gdy cierpisz
cierpki posmak ma życie bez jutrzenki
i wierz mi na słowo, że ciężko będzie żyć
bez tych naszych rozmów do białego rana
ja szafa, ty + grota
po pierwsze spotkania, od zakochania po prawdziwą miłość
gotowość, ofiary pełnego oddania
i nie, nie przesadzam, to wszystko jest prawda
i biada mi, jeśli bym teraz tu skłamał
chcę, byś odszukała swoją drogę powołania
no i, żeby jego wola się przez to wypełniała
no, a ja ci w tym pomagam i będę w tym pomagać
i wymaga to ode mnie wyrzeczenia zaufania
wielka niewiadoma to, czy poślubisz konrada
nie zakładam już niczego, nie mam siły
już ta walka powoli mnie wykańcza
ale moja wielka wiara nie pozwala się wycofać
no bo to jest autostrada, nie wysiadam, jadę dalej
mimo że ty się oddalasz to nadal nogę na gaz z całej siły buta wgniatam
i przy tobie trwam, choć sił już brak
brak ich
jutrzenko, gdzie jesteś?
[refren]
nie wiem, gdzie ty jesteś
całe zakrwawione me na w pól rozdarte serce
wiem, że już go nie chcesz
ja tak bardzo cierpię…
Random Lyrics
- august, yours truly - under my skin lyrics
- hillsong dalam bahasa indonesia - kasih anug'rah lyrics
- atlas erotika - 100 načina lyrics
- prietto viaja al cosmos con mariano - fuertes olas lyrics
- evan: the artist - nuke or stab wound/nuke lyrics
- trufox & jepsy - don't look back lyrics
- giwmik - не звони (no call) lyrics
- reddy - fade out lyrics
- caleb colossus - apollo lyrics
- zheani - cum everytime lyrics