azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

azja - 27 lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
w sumie, nawet nie wiem od czego zacząć
no bo chyba pierwszy raz zrobiłem rok na przód cofając
za to, starając się bardziej obojętnym na otarcia
jestem częściej nieobecny i mniej ufny w relacjach
prawda, ponoć zawsze jest po środku
ale przeciągając linę wiecznie wreszcie mówisz: “odpuść”
szukam wzorców nie ma odpowiedzi wciąż tu
i choć nie wiem w jakim ciągu, moi ludzie ciągle są tu
u mnie w porządku, kolejna jesień w roku
i kolejny raz ją witam z kolejnego już widoku
na ogół to ile dajesz świadczy jak ci zależy
a to kim jesteś to suma własnych przeżyć
musisz przeżyć by uwierzyć?
czy wierzysz jak mówią, że nic
stres nie zmieni, żeby mierzyć ponad zenit
że myśl kiedy trafi żyzny grunt nie zatrzyma się
i gdy już wiesz ocb to nie otobe. co nie?!

[zwrotka 2]
w sumie, mogłem ulec tej regule
starsi mieli pod górę, a umieć musieli umieć
ile jesteś w stanie unieść?
jak oswoisz się z bólem zrozumiesz jak żyć bez złudzeń
budzę się rano, czuję, że zbliża się moment mój
patrzę się na nią, mówię, że jednak istnieje bóg
czasem bywało gdy myślałem, że to koniec już
i chyba tylko po to żebym dzisiaj mógł to czuć
cóż dziś już nie mam pretensji
pod ciśnieniem ponoć powstają diamenty
błędy? popełniłem wszystkie chyba
bywa, że nie chcesz wstawać innym razem zasypiać
to chyba cud, że wstało dzisiaj
ma poryta psychika, chora logika no i ta
dusza introwertyka, tłumiona w narkotykach
wybacz, ale już nie pytasz co słychać…

[refren]
bywa różnie: raz jest luz, raz przeklinam ten burdel
różnie bywa: raz nie chcę się wstawać, innym razem zasypiać
bywa różnie: raz jest luz, raz przeklinam ten burdel
różnie bywa: raz nie chcę się wstawać, innym razem zasypiać



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...