b.a.d. [pl] - bounce lyrics
[intro]
yo
nie wiem czy jesteś na to gotowy
pozwól sobie na bounce
b.a.d
[refren]
kiedy mówią mi jak być kimś chodzi o sos
to nie szczyt ambicji jak bobby jones
gra zwiększa swoją stawkę kiedy
jest bardziej niż warta ceny
to mi w bagnie daje przeżyć
tutaj być kimś
kiedy wchodzę na live pozwolę sobie na bounce
kiedy wchodzę na live pozwolę sobie na bounce
kiedy wchodzę na live ty pozwól sobie bounce
kiedy wchodzę na live, kiedy wchodzę na live
[zwrotka 1]
widzę tych ludzi pod
sceną na którą zaraz sam wejdę
i zanim tym ruszę to
chce teren znać po szczegóły wpadam na backstage
widzę te dupy jara je backstage
typów którzy chcą bym wiedział że mają mnie za nic
po tym co zobaczą podbiją tu sami mówiąc że to sk!lle godne nie wiary
to nie o wyznaniu
znak zapytania stoi jak stał
i nie jest w stanie
mi tego sprzedać nawet sam tau
wróć widzę jak wjeżdżają gęsto na blat szkła
nie piję przed koncertem ale po nim chętnie bym się nachlał
bo wiem po co tu jestem
wiem że muszę zmieść ten klub z powierzchni
wchodzę i detonuję semtex
c4 by rozerwać tłum do reszty
przebić mury
robię sztukę potem celebruje
tudzież biorę kwotę celebruje
daje popis jak niejeden w tłumie
to mnie niesie, lewituję
[bridge]
i nie wiem nawet jak tańczyć
lecz nie wybijesz mnie z transu kiedy napierdalam trap jumping
coś kręcisz, jak będziesz palił to daj cynk
nie słucham żadnych obiekcji i nie mam już żadnych zmartwień
[refren]
kiedy mówią mi jak być kimś chodzi o sos
a to nie szczyt ambicji jak bobby jones
gra zwiększa swoją stawkę kiedy
jest bardziej niż warta ceny
to mi w bagnie daje przeżyć
tutaj być kimś
i stąd widzę jak
wciąż bije blask (to coś więcej niż kwit)
wchodzę na live
pozwolę sobie na bounce
pozwolę sobie na bounce (tutaj być kimś)
i niech płonie dach
niech spłonie do cna
nic nie może nam stać (to coś więcej niż kwit, niż kwit)
na drodze do gwiazd
kiedy wchodzę na live
pozwól sobie na bounce
[zwrotka 2]
o pewnej porze, po pewnej dozie, chlam na spokojnie
mam gdzieś iść ale wszedł bit zmieniam trajektorie
zajmę parkiet ogniem
z reguły nie tańczę nade skromnie
nie dbam co mówią gapie o mnie
żeby stać przy tym to jest karygodne
mam bounce, lepiej pilnuj swojej pani menciu
mam bounce, chyba nie chcę dalej tak stać w miejscu
mam bounce za friko
oni myślą że mam wszystko
a sami chcieliby mieć flow jak ja na cito
nie mniej płynę coraz głębiej
ten ziom na sprzęcie
składa set masterpiece
to zabiera mnie dok-mentnie
piękne jointy od m.i.a. po lauryn hill
podjeżdżam wręcz ostatkiem sił
to mój egocentryzm
pozwala mi się wznieść ponad ten syf
wniebowzięty
[bridge]
opuszczam lepki parkiet
a na zewnątrz robi się widno
staff miał wypić ze mną
ale chyba tego nie dźwigną
biorę mocny trunek
bo czuję się jakoś trzeźwo
mam za sobą sztukę
i całe życie przede mną
całe życie przede mną
i zamieniłem ten klub w popiół i zgliszcza jak okiem sięgnąć
dałem z siebie tu wszystko a teraz wszystko mi jedno
gdy napędzam tłum i wzajemnie wtedy obcuję z czystą synergią
obcuję z czystą synergią
[refren]
kiedy mówią mi jak być kimś chodzi o sos
a to nie szczyt ambicji jak bobby jones
gra zwiększa swoją stawkę kiedy
jest bardziej niż warta ceny
to mi w bagnie daje przeżyć
tutaj być kimś
i stąd widzę jak
wciąż bije blask (to coś więcej niż kwit)
wchodzę na live
pozwolę sobie na bounce
pozwolę sobie na bounce (tutaj być kimś)
i niech płonie dach
niech spłonie do cna
nic nie może nam stać (to coś więcej niż kwit, niż kwit)
na drodze do gwiazd
kiedy wchodzę na live
pozwól sobie na bounce
[outro]
pozwolę sobie na bounce
pozwolę sobie na bounce
ty pozwól sobie bounce
zły człowiek
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- muhabbet - haydi yoluna lyrics
- kans - vibes lyrics
- otto knows - about you lyrics
- 6 voltios - mi camino lyrics
- kevin courtois - thinking lyrics
- qani - shoot my shot lyrics
- the weeks - ike lyrics
- miles nxbxdy - fade away lyrics
- george gonzález - strangers in hallways lyrics
- devil electric - shadowman lyrics