azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bambo the smuggler – hermes lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
póki trany pary k+mam, zarabiam w funtach, wydaję w złotówkach
wysyła ofertę, półtora kafla przy dziesięciu uncjach
wydzwonię k+mpla, podaję wytyczne, zapinam bumbach
to nie mam, tylko mam simkę
w razie gdyby chcieli mi se dobrać do futra
never late, super like best on my chest
let me see some flex, let me see some
szukam odbiorcy, nie pytam o postcode
kręcę oferę, dokręcę ją ostro
got delivery from london to moscow
got delivery from london to europe
mój ziomal gringo, ogarnia cyfry na kwadrat jak w bingo
z wiary połówę salaki, mój ziomal ma wszystko
suki słodziutkie jak lindor, patrzą się na mnie gdy stoję przy barze
zaszyty pełne dukatów jak gringot, chcę kiedy już wracam na marze
nie dostarczam już paczek, ale mogę dostarczyć wrażeń
chociaż nie odbieram już bodźców wysyłanych przez dane twarze
skłamce ćpuny kurwiarze, nie otaczam się takim kręgiem
ale jak coś trzymam w samarze, no to jestem w drodze jak hermes

[hook]
hermes, hermes, jak hermes, hermes
jak co? jak hermes, jak hermes
hermes, hermes, hermes, hermes
ja, ja, ja, ja
[refren]
mój ziomek pakuje te packi jak hermes, by chwilę później rzucić na osiedle
typie nie pytaj skąd biorę mój temat, nie pytam o względy
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
diler twojego dealera, to dla mnie talizma na szczęście
mój ziomek pakuje te packi jak hermes, by chwilę później rzucić na osiedle
typie nie pytaj skąd biorę mój temat, nie pytam o względy
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
diler twojego dealera, to dla mnie talizma na szczęście

[zwrotka 2]
zawód po wszechczasach nawijał guzior, rzucić na osiedla zostanie na długo
to w tobie na głowie ciągle tam te schizy, kiedy na ulicy znów mijam się z suką
o, co za misja, jeszcze przed pandemią czy małem okręt dystans?
moja firma kursuje po mieście, kursuje jak liksza
dziele to na pół jak wisła, ciągle se lecę po mistrza
nie dzwoń po detal bo pizda, typie chodź zobacz to z bliska
żadne ocb to riz las, w łapach już kręci się szyszka
lecę jak hermes na skrzydła, ubieramy packa i robimy dispatch

[refren]
mój ziomek pakuje te packi jak hermes, by chwilę później rzucić na osiedle
typie nie pytaj skąd biorę mój temat, nie pytam o względy
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
diler twojego dealera, to dla mnie talizma na szczęście
mój ziomek pakuje te packi jak hermes, by chwilę później rzucić na osiedle
typie nie pytaj skąd biorę mój temat, nie pytam o względy
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
nigdy nie kończę na jednej, zawsze wyzwania po więcej
diler twojego dealera, to dla mnie talizma na szczęście



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...