azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bandzior & klawisz - fraktal lyrics

Loading...

[verse 1]
jestem z wioski w której wszystko jest możliwe
tutaj się czuję jak jerzy k!ller
w starym kinie, w nowym świetle omijam pętle
omijam drogi kręte
zapominam o wizytach w piekle
przypominam o kosmitach we mnie
to oni ciągną pędzel znaleziony przez synergię
przez włóczęgę tworzę legendę
bakterie + łapcie baterię!
mam monopol na energię, yo
cały czas dobra nasza
jestem hybrydą mesjasza. judasza, diabła, eliasza
fartu barabasza, braku zasad
proszę, nie przepraszam, cały czas dobra nasza, yo
moi ludzie to aw+ngarda, tworzą światy w światach
(fraktolandia) chcesz święty spokój? (eutanazja)
życie jest rock’n’rollem, tak grubym, że ja pierdolę!
siеdzę w starej stodole, pode mną czuję słomę
(suchą) ponad tonę
prędzеj czy później, spłonę, spłonę, spłonę, spłonę
spłonę (spłonę) spłonę (spłonę) spłonę (spłonę) spłonę (spłonę)

[verse 2]
dlatego carpe diem skurwysyny!
nie szkoda mi śliny na proste rymy
widoki zza kurtyny dały gorzkie rozkminy
kilogramy meskaliny ulatniają się z kabiny
hologramy z plasteliny podcinają sobie żyły
starożytne skamieliny powracają pełnią siły
ludzka powłoka mnie wykańcza, terapia skazańca
mechaniczna pomarańcza
moja wioska jak la mancha
wiatraki jak szarańcza
wilkołaki dopadły popaprańca
poprzednie życie to moja kaucja
uwaga, radioaktywne pole rażenia
kto w nie wpadnie + umiera
kto je widział + skamieniał
kto je słyszał + nie dowierzał
sprawiam wrażenie wrażenia bytu bez przeznaczenia
życie jest bez znaczenia, a ja to zmieniam
mówił człowiek bez imienia
peace and love, kochany dedal, yo



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...