barto'cut12 - nagi lunch lyrics
[zwrotka 1 – barto katt]
ile ja żyłem w tym celibacie?
nie liczę już nawet który to rok
myślę jak szybko zacząłem to brać
nie zastanawiać się czy wziąć
(?) wiedział ja też (?)
wszystko jak jeden zły sen co?
budzę się krzycząc na pomoc co noc
na pomoc przychodzi mi kolejny lęk
więc pod dywan zamiatam te błędy
mówiąc do siebie: „lepiej się zastanów”
lepiej nie mieć tej śliskiej nawierzchni
ale jeszcze gorzej jest nie mieć tego dywanu
wyciągnę wnioski, bo życie to słomiany kolarz
niewinnych nauk, na samotni szlamów
tej dżungli bez kotów, gdzie słychać wyłącznie odgłosy owadów
nie wiem czy k+masz co mówię, a nawet jak już to tak pół na pół
jakbyś wypił tą wódę i zagryzł pigułą, na koniec dorzucił
cartoon network
powiedz, którą chciałaś być
czerwoną, zieloną, niebieską
chyba nie k+masz, to kiepsko
znowu latam z kanału na kanał jak dziecko
tak to już jest, mają mnie w garści
czemu akurat mnie?
śledzą mnie dziwne postacie i idealny obraz mojego ego
moja maszyna się chyba zacięła czy nawet zepsuła
chodzę po mieście i ludzie się patrzą i śmieją jak w jakimś truman
[refren x2 – barto katt]
ostatnio życie mi podaje tylko nagi lunch
nagi nagi nagi nagi lunch
w szklance mam lód, ona nie wie czy mi polewać
pole, pole, pole polewać
zrobi to znów, przecież to nie mój bodyguard
body body bodyguard
nawet nie wiem czy mogę na sobie polegać
pole pole polegać
[zwrotka 2 – barto katt]
miałem przestać to pisać i iść w końcu w kimę
lecz muszę przyznać, że się trochę zraziłem do snu
to jak podróż w inną krainę, tylko, że zgubiłem bilet
chodzę po głowie i widzę czego nie powinien
ten kto rządny władzy jak diuk
ten najmniejszy kamień też stworzy lawinę
a moja świadomość działa jak pług
mogę utonąć w pejzażu tych najgłupszych myśli
styknie mi stąpać po ziemi, bo nie imponuje mi już drybling
dalej to kminisz i myślisz, że koleś zawodzi o niczym jak michnik, ja
stawiam między siebie myślnik i w odbiciu widzę jacy jesteśmy naiwni
nie wiem czy śpię czy kręcę lolka
czy palę czy kręcę jej loka
leżę na jej nagim ciele i mam wrażenie jakby była zesłana od boga
jej piękność mnie może opętać jak loa
nie boję się duchów od wczoraj, a może od dzisiaj
bo już sam nie wiem czy mówię do siebie czy do ran
muszę odpocząć i odświeżyć jaźń
siadam w kawiarni na nocny taras
łatwo powiedzieć, że piję i ćpam
choć czuję żal to nie mam ochoty na płacz
może, bo nie mam już leku na miny
i został tylko ten pusty słoik
obejrzę sobie jakiś stary film
no bo od kilku dni david lynch za mną chodzi
[refren x2 – barto katt]
ostatnio życie mi podaje tylko nagi lunch
nagi nagi nagi nagi lunch
w szklance mam lód, ona nie wie czy mi polewać
pole, pole, pole polewać
zrobi znów, przecież to nie mój bodyguard
body body bodyguard
nawet nie wiem czy mogę na sobie polegać
pole pole polegać
Random Lyrics
- skull (gr) - μπες στ' αμάξι lyrics
- zeb bangash, momin durrani - diyar e dil lyrics
- enigmatic entrance - out for blood lyrics
- fredy dizzy - actavis lyrics
- saliva grey - gimmie a second lyrics
- trl - rich runtz lyrics
- ajmalack - baila conmigo lyrics
- shiawase - freeze lyrics
- visamm - holy damn lyrics
- midnight driver - california lyrics