batoreq x młynar - d jak presja lyrics
[refren: batoreq]
zanim czas zły powie mi, ile już lat
czekam na spokój mych dni, poczuć ich smak
[zwrotka 1: p^ter]
zakładaj ten kaptur, no bo zaraz będzie burza
ona była moją fanką mimo że nawet nie słucha
boli mnie jej fałsz, ona nie zna się na nutach
nie wie, co to jest tonacja, a chce działać gardłem
cuda
to ci się nie uda + zamknięte mam dojście
jebie mnie, co powiesz i że wysyłasz mi fotkę
mam w kurwę problemów, nie zaspokoję twych
potrzeb
nie chcę być idolem, nie idealizuj, boże
nie mam w kurwę siana, mam w kurwę problemów
nie wiem skąd się wzięły, więc nie pytaj ciagle, czemu
wszystko mnie przytłacza, drugą noc leżę bez tlеnu
one miały brudne myśli, sprawdź ilość dm’ów
znów się dowiaduje, żе przed chwilą miałem próbę
ile już ich było? no bo sam się trochę gubię
skoro tyle było, powinienem być już trupem
ludzie wiedzą lepiej, co ja robię, jak się czuję
[refren: batoreq]
zanim czas zły powie mi, ile już lat
czekam na spokój mych dni, poczuć ich smak
[zwrotka 2: młynar]
depresja to suka, zdradliwa jak pogoda
pada zmęczona w bólach, potem burzy się za słowa
nadal ofiary szuka, ale ja jej nie pokocham
próbuje strzelać focha, ale nie trafi mnie zmora
nie strzelę samobója tak jak samobójstwa, nigdy
bo jedyna taka próba, to kolejna do nagrywki
nie zmieni się dusza, żeby zgadzały się liczby
bo jest czysta tak jak zyski no i wolna jak twe myśli
[przejście: młynar]
tu każdy człowiek ma jakieś swoje problemy
wiem to po sobie, zaufaj, widziałem niejedne sceny
o nich tu nawet nie wspomnę, bo każdy swoje już przeżył
pisze ten numer, nie wiedząc, czy komuś będzie potrzebny
[refren: batoreq]
zanim czas zły powie mi, ile już lat
czekam na spokój mych dni, poczuć ich smak
posłucham ostatnich płyt i pójdę spać
jaki jest cel życia, gdy muszę żyć sam?
[zwrotka 3: batoreq]
tekst najłatwiej ci przychodzi, gdy go z życia piszesz
kiedyś wyśmiałbym, a dzisiaj serio trwa to chwilę
nie pamiętam nawet, kiedy w życiu zabłądziłem
z nami ludzie, którzy też tak mieli, trzym się, p^ter
w chwili, gdy największą wartość stanowi rodzina
a ja się dowiaduję, że mam w niej fałszywych, wybacz
nie będę mówił o mojej, lecz taka rada, słuchaj
bo chociaż bliscy, nie zawsze można każdemu ufać
i tak mija dzień za dniem, byle do niedzieli
tyle żalu w tekstach, nie potrzebuję spowiedzi
jeśli wyrzucam coś z siebie, jak zawsze na trackach
mija tydzień albo dwa i wszystko znowu wraca
życie zapętlone, ale nie pętla na szyi
ułóż sobie życie, tak rodzice mi mówili
jeśli kiedyś umrę, no bo kiedyś będzie trzeba
napisz mi na grobie, że nie bałem się umierać
[refren: batoreq]
zanim czas zły powie mi, ile już lat
czekam na spokój mych dni, poczuć ich smak
posłucham ostatnich płyt i pójdę spać
jaki jest cel życia, gdy muszę żyć sam?
Random Lyrics
- ask elliot - bending over backwards lyrics
- 3mfrench - where i’m from lyrics
- luna morgenstern - little girl lyrics
- jordan bancs - don't run on me (remix) lyrics
- englexon - top of the world lyrics
- los tiburones & fisun - never let you go lyrics
- lil frakk - frakkenstein lyrics
- tayo ricci - hate this city lyrics
- 王菀之 (ivana wong) - 融了鐘的時間 (melting clock) lyrics
- wawa - terug naar toen lyrics