azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bazi x tmkbeatz x dj noriz - asylum lyrics

Loading...

[intro]
– please, talk to him, he must tell me where are these creatures
– all in good time

[zwrotka 1]
yo, za mnie to poręczą na pewno
jaka poprzeczka – lecę nad poręczą jak lebron
pow, cała ta scena przy nas to ścierwo
jebane beztalencia, kolejny na rymach wpierdol
siać zaczyna terror, a później zbiorę te plony
pielęgnuję demony tak jak me ch0r- ziomy
czy on naprawdę jest tak popierdolony
jak zaliczę parter i tak wstanę jak nowy
pa, mam sk!lle harde i brat jestem gotowy
ha, więc trzymaj gardę, ten track wbijam do głowy
puk, puk, nie wożę się pomału, jest sporo głupków
jeszcze to sk-masz kiedyś spokojnie i powolutku
he, tak bazooka robi bengery, a jak
bo to nie sztuka byś miała ciary po plery, więc patrz
bo rap to sztuka a nie mydlane opery, a brat
nie jedna sztuka jara się tym do cholery od lat
kobiecy rap, ej, coś ci powiem
najlepszy w kraju robią ci delikatni panowie, to fakt
a ja pierdole takie gender, comprende
twój entertainment wsadziłem w blender
dobra, na scenie przyszły czasy na obrady
a to potwierdzenie, że nam kutasy nie dacie rady
ja wyczuwam chemię i twoje kwasy, zasady
to podziemie, sam tworzę przez te fazy zasady

[refren]
asylum – chyba mnie leczy ten doktor chory
asylum – ciągle wpadają hordą potwory
asylum – no może trochę mnie mordo porył
asylum – i teraz tworzę to horrorstory

[zwrotka 2]
spada na ciebie, niech wiedzą ziomy jak rap się pizga
wpadam z hukiem na ciebie jak drony na afganistan
i siadła pizda, bo była prawda bliska
i wnet ta bańka pryska, bo krew ci z gardła tryska
to zew krwi chyba się we mnie obudził
po to nawijam żeby nie zabijać ludzi
mój pierwszy kawałek to diss, drugi kawałek to diss
więc zamknij pedale pysk, zgrywam wokale na dysk
gra – nadal ją pieprzy niewielu
a sukces tu spada na leszczy bez celu
zjadasz wacków, a ja wpadam rozpieprzyć skurwielu
jesteśmy tym co jemy – zjadam najlepszych raperów
wcale nie chcę pościć, więc kurwa zjem gości
twoje demony to moje anioły ciemności
jebana szmato, ja chcę szacunek za to
bo prawie do wszystkich obcych mam stosunek jak predator
paru znam ziomów, lecz klepią tu biedę stale
bo w tym pandemonium to stoję kurwa na piedestale
składam jak origami, tu wpadajcie shinigami
latam między blokami – chcę władać piramidami
traktujesz mnie instrumentalnie to hola, hola
bo twe organy downie to podrzucę do kościoła
twe fireballe tyrają beczkę – to walka zbrojeń
me firewalle odbiją piłeczkę; arkanoid

[refren]

[scratch: dj noriz]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...