azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

beceka - sherlock holmes lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
przy sobię nie noszę kulki
chyba że kupiłem guinness
skarpetki dałem zgredkowi
teraz mam do rapu pstryczek
dla mnie podziemie la masia
ja młody talent jak gavi
ostatnie miesiące to dramat
nie dlatego, że kibic blaugrany
gryfon serwuje mi drina
pomimo tego, że nie jest siatkarzem
a droga do domu to ciężki labirynt
kolejny raz piliśmy w trzecim wymiarze
jadłem dobre grzyby i nie mówię tu o kani
rozkminiam jak sherlock a to mój skandal w belgrawii
przez okno wyskoczę mam rolety a nie kraty
gdyby instagram był mój miałbym zajebiste hashtagi
leci mi żaba a nie k+mam typów
co udają gangsterkę à la peaky blinders
a ludzie dalej w to nie wierzą że zrobiłem coś z niczego macgyver
bez kontaktów się tutaj znalazłem
prawdziwości szlamo nie odbierzesz
mogą pisać na tele, że chujowe rymy bo nie łapią tego jak alisson becker
ty prawiczku zapisz się na bilard, może wtedy uderzysz w trójkąt
w mojej wiosce smerfów żyje łasuch
i wie o tym, że wjeżdżam na tłusto
za ciepłego zioma polej zimny bourbon
może w rapie jak w lolu będzie platyna
mimo tego że nie latam po białym
mam wysokie loty hedwiga
[refren]

moja ulica to baker street
za taksówką po nocy wracam na bombie
ja skrywam coś w sobie jak złoty znicz
przez to od małego byłem wyjątkiem
młody harry potter z zimnym golden lochem
z szarego domu taki złoty chłopak
nimbusem posprzątam bo wychował brud

[zwrotka 2]

outfit nie cosplay, białas jak walter
na czarnym podkładzie jakbym robił monte
łapię range na całą polskę
z tym co nie jest modne a w garażu nie stoi rover
gdy byłem łysy propsy dał elephant
bliżej mi z tą grzywą do kota, aslan
kasjerce nie potrzebny mój dowód
bo data urodzenia wydziarana na palcach
logo labelu nie gazprom
wjechałem z klasą jak aston
połączenie mojego wokalu z bitem
jest lepsze niż burrito z meksykańską salsą
ktoś napisał że z tą nawijką wybiłbym się 10 lat temu
jestem no+sk!ll
dlatego robię to teraz bo niedawno wróciłem z przeszłości (woof)
muzyka voodoo bo opuścił bóg
obserwują każdy mój ruch (woof)
piesek powąchał bo chciał wyczuć skąd
nie palę i chuj mu w dziób
ja nie mam sztywnej publiki
te osiedla nie są jak kostnica
chociaż co drugi to trup od jarania baki albo picia
[pre refren]

w domu zawsze czułem miłość
bo nie pachniało pieniążkiem
wszyscy widzą mnie wychował niewidomy ojciec
mam zaklęcia w zeszycie to nie marne hokus pokus
wingardium leviosa lewitacja pośród bloków

[refren]

moja ulica to baker street
za taksówką po nocy wracam na bombie
ja skrywam coś w sobie jak złoty znicz
przez to od małego byłem wyjątkiem
młody harry potter z zimnym golden lochem
z szarego domu taki złoty chłopak
nimbusem posprzątam bo wychował brud



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...