azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

benito tuzza - weredyk lyrics

Loading...

[zwrotka 1: benito]
jestem benito, bohater nie dyktator
lepiej szybko ścisz to, jak się nie chcesz poznać z prawdą
się poznałem na raperach, zjedzą gówno za ten banknot
i choć wypuszczają dużo, no to gówno nagrywają
ja nie rapuję, maluję słowem, w bani pejzaże jak claude monet
jebać umowę i wasz stos monet, więcej sam sobie zarobię
dostarczam prawdę, to nie (?), najlepszą pannę biorę pod kołdrę
nie ma, że czegoś nie mogę, jeśli coś powiem, to zawsze to robię
prawda leży po środku, to jest nieprawda, naga leży koło mnie
dla mnie ciągle jest żyć z nią dobrze, ale dla wielu to niewygodne
dla was to flex iphone, north face kurtka i wieśniackie spodnie
choć mam buty za cztery koła, ważniejsze jaką obrałem drogę (z bogiem)
dzisiaj rapy gorsze, niż te w tv trudne sprawy
dlaczego ja? bo mam w sobie w chuj ukrytej prawdy
choć mam serce z włoch, to moja dusza jest z warszawy
rap był fajny, zjebaliście sami, czas naprawić

[refren: indєb]
konsekwencje dziś, nie są straszne mi
przyszedłem tylko mówić prawdę, tak jak weredyk
tu gdzie popiołem, nie sypie się nikt
ciężko pozostać człowiekiem, w świecie pełnym cyfr
konsekwencje dziś, nie są straszne mi
przyszedłem tylko mówić prawdę, tak jak weredyk
tu gdzie popiołem, nie sypie się nikt
ciężko pozostać człowiekiem, w świecie pełnym cyfr
[zwrotka 2: benito]
hejterów więcej, niż kolorów w nowym lcd
żaden nie zrobi kolorów jak nowy, nawet po lsd
moja twórczość, coś czego szukasz, bo ma treść i brzmi
chuj mnie to obchodzi, że zaboli, jestem weredyk
chciałem skrzydłem grać po linii, kiedyś wygrać ligę mistrzów
zagrałem po linii opener’a, a nie na boisku
sokół mi na płytę kontrakt podstawiał pod nos w prochowni
potem ja gdzieś na afterze proch pod nos sokołowi
wciąż nie wierzę w zabobony, zaszczepiony na choroby
moje ciało, me wybory, oni tacy wolnościowi
słuchałem molesty i płakałem, kiedy umarł papież
wiedział o molestowaniu, co było większym skandalem
podejmuję te decyzje, ja nie kalkuluję, czy to biznes
bo cała polska i tak wpadnie do mnie na pizze
sterować wami, to iść na łatwiznę
a ja szczerze wolę, byście sami już zaczęli myśleć

[refren: indєb]
konsekwencje dziś, nie są straszne mi
przyszedłem tylko mówić prawdę, tak jak weredyk
tu gdzie popiołem, nie sypie się nikt
ciężko pozostać człowiekiem, w świecie pełnym cyfr
konsekwencje dziś, nie są straszne mi
przyszedłem tylko mówić prawdę, tak jak weredyk
tu gdzie popiołem, nie sypie się nikt
ciężko pozostać człowiekiem, w świecie pełnym cyfr



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...