azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bezczel – urodzeni z krzykiem, wychowani w buncie lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać
żeby to życie przeżyć, wspomnienia do grobu zabierać
sobą być, mentalnie nie umierać
i od zera do teraz napierać na sterach
bądź co bądź, całodobowo bądź sobą
mądrość zdobądź, nałogowo nie błądź, młodość
jednak nie zawsze rządzi się swoimi prawami
powiedz kto jak nie ty zajmie się twoimi sprawami
wychodzisz na ulicę, tutaj czujesz swąd nieszczęść
które ci wciąż jeszcze przypomina skąd jesteś
przez życie maszerujesz jak armia na front
wiesz, że niektórzy rady nie dają, popełniają błąd
widoki z dachów bloków na bloki innych osób
tutaj wokół chaosu musisz znaleźć sposób
żeby nie klepać biedy, życia na kredyt
żeby życie przeżyć, nie być jednym z tych, co w życiu liczą gleby

[refren]
rodzimy się z krzykiem, dorastamy w buncie
stąpamy przez życie po grząskim gruncie
stawiam w przód pewnie następny krok
tak, by w tyle nie zostawać lub zepchniętym w bok

[zwrotka 2]
kolejny rok leci, wracam tu, by postawić krok trzeci
ten sam blok, śmieci
te same stare miasto, serce moje ukochane
żyję, gram w białymstoku, wychowany tak jak franek
żaden z nas nie mały książę, raczej hrabia fatale
czy pracuje, czy kombinuje, zarabia szmal
obyś zarabiał więcej i tak okrada nas kraj
na razie w polsce jeszcze się nie zapowiada na raj
każdy sobie radzi tu, jakoś dźwiga swój krzyż
jak sobie nie dasz rady dopada cię strzyga, to krzycz
jeden za wszystkich nie zawsze znaczy wszyscy za jednego
dlatego jak umiesz liczyć to licz na siebie i tego..
się naucz pomału, skanduj to, teraz słuchaj co mówię
życie nic innego jak wystawienie przez boga na próbę
przyjaciele blisko, wrogowie jeszcze bliżej
z reguły traktują cię nisko, ty ich z reguły niżej

[refren]

[zwrotka 3]
kobieta mego życia co raz częściej mnie się pyta
kiedy w końcu zacznę zarabiać coś na tych płytach
na razie dalej należę do tych, co marzą, wstyd
ale talent nie gra w parze razem ze sprzedażą płyt
musisz zrozumieć, wybaczyć, że nie mam planu b
choć mogę zostawić wszystko, polecieć do stanów gdzieś
i tylko z tobą na nowo wszystko zaczynać
dobrze wiesz, że mi też marzy się dom i rodzina
i proszę cię kochanie nie pytaj mnie o to więcej
bo kocham was obie, ciebie i muzykę, nocą klęczę
modlę się do boga, żeby wskazał mi drogę
dlatego robię to co robię i robię co mogę
ile to już lat na karku, na plecach doświadczeń bagaż
nieustanna walka z czasem, tutaj gdzie z życiem się zmagasz
stawiasz w przód pewnie następny krok, tak by w tyle nie zostawać lub zepchniętym w bok

[refren]

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...