białas & lanek - słowianin lyrics
[tekst piosenki “słowianin”]
[refren]
jestem słowianinem, natury synem
słońce co rano witam jak rodzinę
nocą z wilkami do księżyca wyję
dały mi dla ciebie bilet
zjadamy martwą zwierzynę z szacunkiem
bo możemy nią być za chwilę
żeby ktoś przeżył, to ktoś musi umrzeć
życie to walka o życie
[zwrotka 1]
patrzę na księżyc, co zza góry wyszedł
nawet on chciał nas zobaczyć
bo wszystkie legendy o nas są żywe
choć wielu tu próbowało je zabić
pamiętaj to, że jestem słowianinem
nawet jak przyjdziesz ze swymi bogami
ja muszę jedynie wykarmić rodzinę
więc jeśli przyjdziecie, to zrobię to wami
my jedynie w lesie czujemy się u nas
zawsze tu będziеmy, tak jak cisza w górach
jedyne co w sobie mamy to wdzięczność
i to co dajе natura
jemy te same owoce, co robaki
chodzimy po trawie na boso, jak ptaki
jeżeli kiedyś pojedziemy to miasta, to znaczy, że w końcu nas upolowali
[przedrefren]
nowy świat i jego zjebana wizja
dla nas jest kompletnie nie do przyjęcia
wsadzą nas do rezerwatów, jak indian
i turyści będą robić nam zdjęcia
nie będę pracował dla korporacji, bo mam o wiele ciekawsze zajęcia
nie potrzebujemy mieć dużo kasy, pieniądze to zbędny ciężar
[refren]
jestem słowianinem, natury synem
słońce co rano witam jak rodzinę
nocą z wilkami do księżyca wyję
dały mi dla ciebie bilet
zjadamy martwą zwierzynę z szacunkiem
bo możemy nią być za chwilę
żeby ktoś przeżył, to ktoś musi umrzeć
życie to walka o życie
[zwrotka 2]
jak byłem mały, zostawili w lesie mnie nocą i wilki mnie wychowywały
potem, jak sam wróciłem do osady, wszyscy się mnie bali
na sobie futro z niedźwiedzia, którego musiałem sam zabić, bo nie było zary
ptaki nade mną przeleciały kluczem i w ten sposób się otworzyłem na zmiany
zmieniamy drewno na domek pod lasem
chatę po sobie dyktujemy sami
my nigdy nie przejmujemy się czasem, dla nas pory roku są rolexami
nie chcę żadnej willi w centrum warszawy
i nie chcę obiadów z celebrytami
chcę patrzeć na ukochaną kobietę i na nasze dzieci tańczące z wilkami
[outro]
wolę szum drzew, niż ten medialny
wolę twój szept, niż krzyki mody
wolę czuć się, jak nienormalny
bo świat totalnie nam zrył głowy
wszystko co piękne jest za darmo
ale natura nie zawsze zachwyca
przed sklepem lv stoi bardzo
długa ludzka gąsienica
Random Lyrics
- dong abay music organization - bahaghari lyrics
- bulk requiem - double r français lyrics
- rock city worship - something good lyrics
- backwood boy - lazer dim lyrics
- planetshakers - you have my heart lyrics
- andos sinani - ma e mira n’botë lyrics
- 櫻坂46 (sakurazaka46) - 引きこもる時間はない (hiki komoru jikan wa nai) lyrics
- b. smyth - go to work lyrics
- nevoacinza - txt lyrics
- три корочки (tri korochki) - лёша гей (lyosha is gay) lyrics