azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

białas – brat rapera lyrics

Loading...

[hook]
czasy się zmieniają, jak nawijał jajo
dzisiaj nie nawija i to jest najlepszy dowód na to że
czasy się zmieniają, jak nawijał jajo
dzisiaj nie nawija i to jest najlepszy dowód na to że
czasy się zmieniają, jak nawijał jajo
dzisiaj nie nawija i to jest najlepszy dowód na to że
czasy się zmieniają, się zmieniają, się zmieniają
czasy się zmieniają

[verse 1]
trzyma na kolanach syna mój brat, pamiętam jak pisał rymy przy biurku
zawsze mnie budził, małolat, no sprawdź, czasami potrzebowałem ratunku
wtedy to ja byłem bratem rapera, nawijał mi kawałki a cappella
marzyłem, żeby se poszedł na melanż, albo śmignął se do swojego dja
pisał co dzień wtedy, był na głodzie rapu wtedy
nie było za dobrze i bał się, że może nie być
w mojej głowie tylko piłka i koledzy wtedy
nieświadomy dzieciak tego, co tu będzie musiał przeżyć
jak pytał o jego zwroty, miewałem zaciśnięte zęby
ale jak nie mogłem z nimi do studia wbić, miewałem większe nerwy
śmigali na koncerty, czekałem na relacje z nich
wtedy bym dostał hejty za takie flow i taki bit
nagle bang, brat mi mówi “wjedź na projekt
szybko dawaj do kabiny, dograsz jeden wers na koniec”
mówię “co?”, pierwszy kontakt z mikrofonem
ręce drżą, plecy spocone, gardło zaciśnięte jakby mnie dusiły 4 dłonie

[hook]

[verse 2]
trzyma na kolanach syna mój brat, ja siedzę z boku, bitów sobie słucham
on mówi “ale się zjebał ten rap, odkąd z ulicy przenieśli go na fejsbuka”
mówię “po części tak, lamusy, geje się prują przez net”
ale od czego tu jestem ja i cała szlachetna mafia (sb)
mówię “brat, ale sygnety ma ten asap, zobacz”
a on to pierdoli, obrączką otwiera browar, mówiąc
“kurwa, rap to treść i sam powiesz, że to prawda
pierdol te przewózki w łeb, weź znów jakiś trueschool nagraj
co to kurwa jest ten swag, przecież to się z rapem kłóci”
a ja tańczę, krzyczę uhh, louis vuitton, prada, gucci
“zamknij pysk, dziecko śpi, lepiej włącz pierwszego piha
i na stację szybko idź, no bo się skończyła łycha”
mówię “git”, zakładam słuchawki jak na h8me3
najebany myślę, jak jest kiedyś i jak było dziś
wszystko mi się miesza i nie chodzi tylko o używki
chociaż żyję, jakby mi chodziło tylko o używki dziś

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...