azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

białas – gwiazda wieczoru lyrics

Loading...

[refren: red](x2)
coraz trudno znaleźć wartość w nich
idź do klubu i uwierz
mitomani zdobywają szczyt
a prawda w oczy kłuje

[zwrotka 1: białas]
wielki raper
myśli, że jak wszyscy znają go to ściemni cię, jak jakąś małolatę
ale trzeba być burakiem, żeby mieć o sobie takie zdanie
myśli, że jak sam przy barze stanie i chwile pomacha sianem
dupy na kolanach same będą za nim będą biec
pomyślałaś [?] dalej on takim pajacowaniem
i pokazaniem że samiec większość bawi mnie, to serio dzieje się?
czy tylko ty nie jesteś tutaj szlaufem?
a tamten na cyckach wypisał cały marker
mówi do nich jak do szmat, słychać to aż tu
“hej dziwki, która jeszcze nie wznosiła toastu”
tak pijany do granic się bawił i było kozak
nagle spojrzał w twoją stronę i zwymio…
(bleble, przepraszam panie)

[refren: red](x2)

[zwrotka 2: białas]
“rzygam miłością” powiedział, po czym usta wytarł
we własny rękaw i dalej przepijał swój kapitał
pocisnął potem barmana i tak go wkurwił
że chłopak poszedł po bramkę, raper musiał opuścić ten lokal
wyszły za nim tamte dupy, a on: “nara dziwki”
potem cię mijał i powiedział tylko: “fajne cycki!”
parę godzin później idziesz na przystanek kochanie
ledwo stoisz na nim, oczy zamykają się same
ale już siadasz, myślisz co dalej z tym głupkiem mc
a on siedzi tam, wlewa do coli łychę uśmiechnięty
ogłasza wszystkim, że go bardzo boli serce
i umiera, a chce do narodu wygłosić orędzie
i w ogóle jest raperem – prezydentem co zna życie
z każdą chwilą na szczęście bełkotał coraz ciszej
ale na reszcie zamknął się, totalny przyjeb
jak wysiadałaś to już chrapał z otwartym ryjem

[refren: red](x2)

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...