bilon - zdrówko lyrics
[zwrotka 1: bilon]
zdrowy jestem, zdrowy duch w zdrowym ciele, zdrowie druha
ubierz się ciepło jak mówi twoja stara
nie pal już z rana,nie wychodź bez śniadania
dziękuje mama, spokojna gitara
wszystkim demonom mówię głośno sayonara
trzymam się z dala jak powiedziałem w marcu
nie tykam smalcu, pije sok z pomarańczy
mam suplementy nie tykam konserwantów
mogę nawet na gębę kredyt zaciągnąć w banku
fit, fit, fit, przychodzi dzień próby
omijam fast-food`y bo nie chce być za gruby
znam dobre sushi, zdrowo gotuje w gringo
opanowany jestem jak wściekły pies dingo
wczoraj przez okno wyrzuciłem telewizor
to dla mnie hicior oni mnie już nie widzą
kocham zwierzęta, na ryby chodzę często
czasami coś wypiję bo człowiek to nie wielbłąd
[refren]
swoje rób by duch był zdrów bez smuta
sam jesteś receptą na to całe zło
często rady zewsząd biorą cie za słupa
swoje rób by duch był zdrów, by ciało słuchało ducha
tak niszczę system, wjeżdżam tu z buta
legalnie łapie bucha
[zwrotka 2: sokół]
już nie pamiętam kiedy zjadłem hamburgera
stewią słodzę, pije tylko wodę teraz
z dala od chorób choć życie coraz starsze
jak wypije procenty to z moralniakiem walczę
hoduję w głowie tylko same zdrowe myśli
chodzę trochę smutny jak coś złego mi się przyśni
lubię smak liści, szczególnie szpinakowych
i szum morskiej wody jak mi szumi wokół głowy
od kilku lat nie piłem z flaszek plastykowych
jak wchodzę to chcą dowód, taki już jestem młody
dzwonią na zmianę, juras i chodakowska
chcą drobnych porad od nas w temacie zdrowych postaw
rozróżniam grzybki, suszę je nad ogniskiem
a potem wiozę babci która je robi pysznie
rozmawialiśmy jak mnie bilon dziś nakarmił
jesteśmy tacy zdrowi, że całkiem nie normalni
– ty bilon, ale ja przecież nie jaram zioła
– eee, ale chyba od jutra dopiero… jaraj!
[refren]
[zwrotka 3: bilon]
ogniem dziś zgaszę, mieczem pokój rozpocznę
nie noszę kamizelek bo nie chce być widoczny
biletów nie kasuje mam roczny nie widoczny
wybrałem rower niczym sam pan heniek z poczty
zmuszony jestem dzisiaj powiedzieć głośno
weź bracie, siostro zadbaj o zdrowie mocno
trują nas chuje, chemią nas faszerują
a prawda jest jak dupa każdy ma swoją w sumie
nie cierpię syfu lanego wirtualnie
gdzie znajdą lepszą pralnie co pierze mózg tak ładnie?
(w dupie) zamknij się przygłupie
tu każdy hejterzyna w realu pada trupem
myślę więc jestem, jestem bo myślę
wibracje czyste wyszły z krainy ciśnień
im jestem starszy tym bardziej pozytywnie
przed śmiercią chce być zdrowy nieważne kiedy przyjdzie
[refren 2x]
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- mad sadiq - the conversation interlude lyrics
- xuxa - dez anos lyrics
- alan menken - diamond in the rough lyrics
- aofficial - bind, torture, kill. lyrics
- the rolling stones - ruby tuesday (live 1990) lyrics
- xuxa - o palhacinho atrapalhado lyrics
- teko young city - je fly à dubai lyrics
- hot dad - bob dylan lyrics
- iron & wine & ben bridwell - straight and narrow lyrics
- nametag alexander - paper lyrics