azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

biyōshi - archiwum x lyrics

Loading...

[verse 1]
pamiętam jak kręciłaś loki, ja teraz kręcę bębny
nie chodzę zgarbiony, ja jak chabior wciąż posępny
w tv scully wjeżdża na muldera, robię się senny
lecz mam sen niespokojny, bo wiem, że jestem następny
może to rok przestępny? oby tym lepszym był następny
mój rap nie jest przystępny + to nie nie muzyka dla mas
i tak większość metafor pewnie jarzy ułamek was
ashal terodas + marnuje swój czas
nie marnuje zdrowia nie marnuje życia bo przy mnie nie płonie grass
skoro jestem czysty jak łza to po co wciąż chowam tą twarz?
używki i grzechy to są elementy hip+hopu
może dlatego jak arthas krążę alternatywną drogą do tronu
chyba to nie dobrze + toż nie chcę skończyć jak on
porzucił wszystko to miał i sam okupował ten tron
ja tak nie chcę, ja nie mogę, wciąż poci się skroń
by w naszej willi pachniał tylko yves saint laurent i dior

[pre+chorus]
ile dałbym by móc w końcu czuć się dobrze
może nigdy nie było dane mi zostać hip+hopowcem
było zostać dresem, lub jako paź ganiać owce
a tak to marząc liczę je przed snem + są ich tysiące

[chorus]
owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
chcę by one ucichły + ucichną jak spełnię sny
między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
powinienem być w fbi + open up + otwierać drzwi
ona jak dana scully ciągle mówi mi jak żyć
ja jak agentka starling próbuje się dowiedzieć czy
moje grzechy z głównych akt trafią do archiwum x
[verse 2]
do archiwum x, trafiło życie pełne wix
ludzie no please, zróbcie to samo jak chcecie żyć
z maską na twarzy jak jakiś asasyn, planuję wyjazd jak label hashashins
puszcza białowieska nie jakiś paryż, miał być rzym ale covid się zdarzył
konsumuję + raz pizzę raz ciało jak lecter
dalajlama by się wściekł bo ciągle myślę co zrobię następnie
dwa tysiące dwadzieścia, nowe wydarzenia gorsze niż poprzednie
jak mam być szczęśliwy skoro w polsce nikt nie czuje się pewnie

[pre+chorus]
ile dałbym by móc w końcu czuć się dobrze
może nigdy nie było dane mi zostać hip+hopowcem
było zostać dresem, lub jako paź gdzieś ganiać owce
a tak to marząc liczę je przed snem + są ich tysiące

[chorus]
owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
chcę by one ucichły + ucichną jak spełnię sny
między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
powinienem być w fbi + open up + otwierać drzwi
ona jak dana scully ciągle mówi mi jak żyć
ja jak agentka starling się silę by się dowiedzieć czy
moje grzechy z głównych akt trafią do archiwum x
[bridge]
owiec widzę tysiące, widzę jeszcze więcej zniczy
mnożą się niemiłosiernie jakbym dawał im pszenicy
zniczy tu tysiące ale to się nie liczy
żałoba po marzeniach w ogóle mnie dotyczy
w imię porzuconego pojawiają się dwa następne
moje pomysły jak hydra, coraz mniej miejsca we mnie
coraz mniej miejsca we mnie
nie dziwne, że jak chabior chodzę wciąż posępnie, gdy

[chorus]
owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
chcę by one ucichły + ucichną jak spełnię sny
między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
powinienem być w fbi + open up + otwierać drzwi
ona jak dana scully ciągle mówi mi jak żyć
ja jak agentka starling się silę by się dowiedzieć czy
moje grzechy z głównych akt trafią do archiwum x



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...