azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bla-bla (pol) - leniwe popołudnie lyrics

Loading...

[zwrotka 1: wonz]
jedno oko otwarte, drugie zamknięte
leniwe popołudnie ziewać, ziewają wszędzie
a czas powoli ucieka z tarczy zegara
spowolnione tempo powoli słońce jara
to taki dzień nawet umierać powoli trzeba
powoli życie się toczy końca szybkiego nie ma
i wokół to samo leniwe spojrzenie
czekam na czas kiedy przyjdzie orzeźwienie

[zwrotka 2: burza]
ciągnie się nudnie + to popołudnie
leże na grzbiecie oglądam twarze w pudle
pilota guziki przyciskam nagminnie
i tak jak na wiеjskiej czas leci bezczynniе
kanapa to drzewo, a ja to leniwiec
wisze na tej kanapie, wszystko gdzieś mam uczciwie
może jednak z koleżkami coś z baletu spić?
ale nie chce mi się dzwonić, w sumie nie chce nic

[zwrotka 3: mroku]
niebo płonie jak wersal, w gniewie tonie jak zeus
no i ona gdzieś też tam rozpalona jak wenus
zimna woda powoli nawilża konciki jej ust
wraca na olimp, gdy w połowie drogi jest już
stoję w płomieniach, koszalin tonie w cierpieniach
po drugiej stronie w oddali dwie dłonie poszukują cienia
coś jak czerwień rubinu, płoną kolejne godziny
patrzymy przez denko ginu i nic nie robimy
termometr krzyczy heretycy, o litość błaga
śmiertelnicy biada temperatura nie spada, nie pada
paryż płonie, praga, kalisz, kopenhaga
i ty się palisz leniwie od rana
[refren]
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano

[zwrotka 4: em]
mam przed sobą kartke, kartke pomysł i ołówek
ołówek chcem to jakoś zacząć, zacząć brakuje mi słówek
wszystko mnie dziś drażni, myśli wciąż się plączą
skupić się nie mogę i słowa się nie łączą
tnę to z jednej strony, potem z drugiej wstawiam
boli mnie już głowa co ja dziś wyprawiam
nie dam sobie rady, jezu jak gorąco
zamykam powieki i sikam na siedząco
kręce się po domu, czas mnie goni słońce
miałem mieć gotowe, mijają miesiące
prosze mnie nie winić, nazywam to chorobą
leniwe popołudnie ciągnie się za tobą

[zwrotka 5: jajco]
raz jest, raz jej nie ma, jest wena, jaka wena?
nie ma bo mam lenia, mówie dowidzenia
wszystkim co pukają dziś,do mych drzwi litości
panie panowie, co wy jesteście w zmowie?
przestańcie pukać coś wam powiem
na drzwiach z afiszem nieprzeszkadzać proszę
na dniach napisze od dawna z tym się noszę
a nic to mam w nosie. nad pustą doniczką widzę osę
o mam pomysł jaki? weź pomyśl
jasne puszcze jej bąka do towarzystwa
mmm o coś nie idzie to pewnie z lenistwa
[refren]
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano
mam leniwe popołudnie między lipcem a sierpniem
nic nie robie i wychodzi mi to świetnie
odkładam wszystko na bok jutro będzie znów to samo
tak zaprogramowano pogode popołudnie, wieczór, rano



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...