azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

błękit policjnych lamp - policja was jebie lyrics

Loading...

wóz nasz błękitny, na pagonie są trzy gwiazdy
usłyszysz syrenę i już wiesz kto rządzi miastem
9 9 i siedem to nasz numer, w nim splendor
rozjebiemy was tym dissem, za to nas szanować będą!

ciemny mundur, w nim odwaga, tutaj każdy jak brat
będziemy cię ścigać choćby miał się kończyć świat
dojedziemy i zgnoimy twą ekipę pełną szmat
a następne pozdrowienia wyślecie zza krat

kim w ogóle jesteś że nazywasz nas psami
wy kurwy z ulicy, jesteście zerami
solą w oku miasta – my porządek siejemy
wjeżdżamy pełną kurwą, patologii kres niesiemy

policja i straż miejska zawsze bratnią trzyma sztamę
rutynowa kontrola, a ty masz już przejebane
pałą w żebra, but na mordę, postawimy cię pod ścianę
vendetta za ofiary, magdalenka – pamiętamy!

za państwową kasę, kilka lat już pierdzę w stołek
z patrolową ekipą dziś wieziemy cię na dołek
k-mpel rozpruł się na dzielni, przejebane, masz już czapę
cztery osiem murowane, dzisiaj skończysz z chujem w j-pie

nie pomoże ci adwokat, i tak kurwo nie masz kasy
art 62 k k, odwiesimy ci zawiasy
w sztumie w pierdlu skończysz kurwo, na klawisza będziesz smyczy
zapamiętaj, tak kończy dobry chłopak z ulicy

ref
każdy obywatel za nas w ogień dzisiaj skoczy
za wami z bloku co śmierdzi biedą i moczem
stoi frajerski skład, bez honoru i ambicji
dresowe kurwy, oddajcie pokłon policji!

pwj na 200%, dziś błękitne są ulice
rap podziemny gryzie glebę a policja jest na szczycie
blokowiska są spokojne, ty oglądasz się za siebie
to porządek na dzielnicach a policja was jebie!

reprezentujesz biede i o ulicy prawdę?
chcesz wbudzać wokół respekt a wzbudzasz pogardę
bujasz się jak rudy rezus po blokowiska plytach
my jedziemy na sygnale, ty uciekasz jak c-p-

podjeżdżają prewencyjni wzrok swój w szary beton wbijasz
“to nie ja, panie władzo, koleżanka upaliła”
“tak na prawdę to was lubię, noszę jot pe na bluzie
by kolegom imponować i szacunek mieć w budzie”

to kolejne tłumaczenia, twych koleżków z podziemia
nic nie mają do stracenia, nie chcą iść do więzienia
oni nie chcą być uczciwi, chcą na bakier żyć z prawem
my za gram zielonego, założymy kurwie sprawę

dalej nie wiesz o czym mowa? ja to ujmę w prostych słowach
policja was jebie, nikt przed nami się nie schowa
bieda bije od was z dala, gdy wasz golf zapierdala
4 kafle na mym koncie, pustka świeci w twoich garach

ja wakacje na majorce, ty zakupy w biedronce
luksus płynie w moim domu, najważniejsze są pieniądze
ulica to alfons, wy jesteście jej dziwką
śmiech na komendzie , że wam w biedzie żyć przyszło

ref
każdy obywatel za nas w ogień dzisiaj skoczy
za wami z kamienicy co śmierdzi biedą i moczem
stoi frajerski skład, bez honoru i ambicji
dresowe kurwy, oddajcie pokłon policji!

pwj na 200%, dziś błękitne są ulice
rap podziemny gryzie glebę a policja jest na szczycie
blokowiska są spokojne, ty oglądasz się za siebie
to porządek na dzielnicach a policja was jebie!

jeden z drugim wielki kozak, na pakerni sto na klatę
moje buty i kajdanki zrobia z ciebie zwykłą szmatę
gdy lansujesz się na dzielni, golfik trójka, pełen bajer
ja podjeżdżam srebrną kią ty spierdalasz jak frajer

jesteś dorby chłopak mówisz, napierdalasz konfidentów
a kolegów swoich sprzedasz za noszenie paru skrętów
kim ty jesteś młoda kurwo, ile ty masz teraz lat?
ja jebałem twoją matkę zanim przyszedłeś na świat

skoro mowa o twej matce, całkiem niezła z niej jest dziwka
wiem, bo ruchał ją kolega, podkomisarz z naprzeciwka
czy skończyłeś jakąś szkołę? nie masz kurwo nawet pracy
więcej hajsu od ciebie mają nawet żebracy

a ja pracę swoją lubię, dzięki niej mam szacunek
kiedy jestem w radiowozie łatwo obieram kierunek
prosto na twoją dzielnicę, gdzie zwyrole są w rodzinach
pójdzie w ruch paralizator skończysz kurwo w swoich szczynach

w lewej ręce mikrofon w prawej mocno trzymam gnata
cztery kule w twe kolano, oto moja jest zapłata
zakłócałeś porządek dobrym obywatelom
jesli nie mój pistolet to cię w pierdlu przecwelą!

zamykamy wam j-pę, wy kurwy, narkomani
w ostatnich wersach dissu jesteście rozjebani
choć z góry przegrani macie tydzień na odpowiedź
chuj wam w dupę pozerzy, czekamy w radiowozie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...