bluszczu - 34 (biophyzix remix) lyrics
[verse 1]
za stery tutejszej sceny w tym pocztowym trzy i cztery
łapie sobie air i przemyśl, w górze dalej rymy szerzy
na kwadracie rapy w kółko, to debilom klikam krzyżyk
ja bit wersy – trójkąt, chęć mam pograć z wyżyn ej
to ma być ten ogień, bystry przecież niczym woda
jego wydźwięk jak powietrze, to nasza podziemna proza
chcecie czterech elementów, teraz były cztery właśnie
prawdziwy na scene, w przyszłości, zdejmę wam maskę
tyle mam niefartu dookoła, puszczę kupon lotka
to szczęśliwa strona, gratuluję, wygrał pan otchłań
masz depresje, może pójdziesz na dno wraz z ferajną
widzę więcej, wyjdę na ląd, po tym wejściu w bagno
łapiesz chwilę? wszystko płynie? dies irae, jesteś winien
twoje sk!lle? na pohybel, stroisz minę, wybuch, tyle
kopać dalej mogę, mój potencjał odnawialny jest
energii mamy złoże, to jej wynik, siema, cześć
[hook]
wbijam na górę i lecę, wyżej, lecę
mówią mi bezcel, ja chcę więcej, bo w tym sens jest
mogę tak w sumie w bezkres, bezkres, bezkres
dawaj er, leć i leć tak jak wers ten
wbijam na górę i lecę, wyżej, lecę
mówią mi bezcel, ja chcę więcej, bo w tym sens jest
mogę tak w sumie bezkres, bezkres, bezkres
dawaj er, dawaj też, jebać resztę
[verse 2]
taki dobry towar możesz śmiało pchać do samar
ostry jest jak zodiak, jeśli kiedyś ktoś go znalazł
jeśli chodzi o technikę, to będzie niezła robota
w rymy nie mam wbite, jest tu również presja na wokal
w tym trzy i cztery dla mnie tutaj wszystko się zaczęło
te same dni, te same sny, no i pierwsze demo
tutaj ciągle sięgam nieba tak jak niegdyś prorok henoch
moje piekło pozna wena, ziemski nie lubi mnie przełom
odbijam ciągle hejt, mam tę słabą akustykę
pochłonie was dźwięk, założę piankę wśród tych liter ej
zmieszało troszkę, w końcu to jest mix master
i widzisz postęp, teraz latam ciut poważniej
chciałem mieć scratche na bicie, a są rysy na psychice
odciski na ręce chwycę, bolą też te niefizyczne
pierdoleni komuniści, co i komu za promocję?
dajcie wszystkim, jak gimnazjalistki, zniżę się i poprę
[hook]
wbijam na górę i lecę, wyżej, lecę
mówią mi bezcel, ja chcę więcej, bo w tym sens jest
mogę tak w sumie w bezkres, bezkres, bezkres
dawaj er, leć i leć tak jak wers ten
wbijam na górę i lecę, wyżej, lecę
mówią mi bezcel, ja chcę więcej, bo w tym sens jest
mogę tak w sumie bezkres, bezkres, bezkres
dawaj er, dawaj też, jebać resztę
Random Lyrics
- elifa - karabasan lyrics
- freese cola - sex stories lyrics
- 187 - bludni sin lyrics
- bryan dotel - aventura lyrics
- bear hands - pill hill lyrics
- i.f.e - no worries lyrics
- smashboi - the flame lyrics
- âşık mahzuni şerif - yaralandım yar ali yar (yaralı yar) lyrics
- massaka - blickwinkel lyrics
- mariana elisabetsky e victor mühlethaler - quem é betty schaefer? lyrics