bluszczu - bsod lyrics
zwrotka 1
tutaj gdzie tetmajer, iwaszkiewicz i witkacy
przez dekadę patrzą na ich zabieg, stale płonie ogień własny
tutaj gdzie kasprowicz, hasior, sam poczytaj w snach ich
można spojrzeć dalej z góry, niż ta hala i baranki
ci chłopcy tacy słodcy, wyszli wprost od cukiernika
za te propsy weźmie w odbyt, a na wersach nie przyfikał
myślą hajs, hype, vibe, chcą vans, szmal – trap star
to nasz czas, ich fałsz padł, szoruj stąd gwiazda
przez ten syf na świecie, to już mi nie tylko przykro
psy nie mają tej korony, a krawężnik czuje wyższość?
ale dobry każdy pretekst, by założyć ci wędzidło
na kaganiec srają koty, więc sam lepiej trzymaj pysk joł
jest też zwierzak równy i równiejszy, to ich działań suma
czują się jak rybki w wodzie, no więc na was spluwam
system chce, bardzo chce byś tylko jego słuchał
blue screen of death, to ja i wers, zrzucamy tam wirusa
refren
popatrz w nasze oczy, w czym jesteśmy od nich gorsi
w ręku masz koronę, nie uchroni cię od toksyn
popatrz w nasze serca, czy my jesteśmy wam obcy?
pierwszy władzy obiekt, my nie drugiej kategorii
popatrz w nasze oczy, w czym jesteśmy od nich gorsi
w ręku masz koronę, nie uchroni cię od toksyn
popatrz w nasze serca, czy my jesteśmy wam obcy?
pierwszy władzy obiekt, my nie drugiej kategorii
zwrotka 2
noszą prady, louis, gucci, polo, balenciagi
my ubrani w dragi, wódy, suki leżą dobrze dla nich
ja dwa zero lat tu żyję, świat dał perspektywy na nic
a amebom dziś tłumaczę fakt, że młodzi chcą się zabić
dwa zero dziewiętnaście, wixę masz za styl i wyczyn
a nasz terror, to ten rap jest, system wybuchnie przez pliki
bo nas dobrze robi wena, jakbyś wrzucił kwas i pixy
to nie cukierkowy temat, ta samarka nie dla wszystkich
gdy wychodzi słońce, nie wpadnę w ten marazm
bo zbrodnia ikara, to stale tu spadać
nie byłem orłem + mam szansę i lata
więc się nie postarać, to na siebie zamach
świeci nowy styl, jest supernową
a gwiazdka pomyślnie zagaśnie wrogom
dziś wśród szarej masy będziemy aurorą
nieprawda, że dawniej kolorowo
bo jak widzę ich teksty, eto всё равно
chcesz się przywitać, no to привет. я кот
tak podziemny, że ето два три три метро
u ciebie jest stypa, u nas xopowo
refren
popatrz w nasze oczy, w czym jesteśmy od nich gorsi
w ręku masz koronę, nie uchroni cię od toksyn
popatrz w nasze serca, czy my jesteśmy wam obcy?
pierwszy władzy obiekt, my nie drugiej kategorii
popatrz w nasze oczy, w czym jesteśmy od nich gorsi
w ręku masz koronę, nie uchroni cię od toksyn
popatrz w nasze serca, czy my jesteśmy wam obcy?
pierwszy władzy obiekt, my nie drugiej kategorii
zwrotka 3
wychodzę z niewoli tak jak izrael
bo dragi i alko wjechały na banie
zawiń i wal to, tam idź + masz plagę
trzy dni ciemności, mam przewijać dalej?
sam nie wiem czy właśnie to jest od taty
mam swoją skórę, a czuję nienawiść
nie stronię od pokus, dziki to nawyk
bo zbija mnie z tropu, że idę w te ślady
jak orwell na was spojrzę, pewnie by się grubo zaśmiał
jak witkacy nas zobaczy, znowu odejdzie ze świata
komu dziś przeszkadza termin, którym jest inwigilacja?
wielki syf wielkiego brata widzisz właśnie przez instagram
jeśli to co składam nie wybucha, mówisz słabo
to pamiętaj skarbie, że nam przecież strzelić nie kazano
pół serio, pół żart, słuchaj co by się nie działo
każdy z nas, zawsze będzie chciał być wierny ideałom
miej serce i patrzaj w serce, może pik i dobra suma
wchodzę all+in, a chcę więcej, punktuję syf na wolumach
szkiełko chce, oj, bardzo chce, byś tylko jego słuchał
blue screen of death, to ja i wers, zrzucamy tam wirusa
Random Lyrics