azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bmpborczia - pinokio lyrics

Loading...

[zwrotka 1]

byłem na haju, byłem w cugu, teraz? (nigdy już)
koleżko nie próbuj ściemniać
no dobra jestem, byłem, będę – teatr
(daj mi to) kukła dżepetta
zobacz coś rośnie twojemu podopiecznemu
miał być na szczycie, gnije w syfie, wśród meduz
siedzi tam sam, nie ma jak się przemóc
to go uszczypnie, to go ukłuje – blizny jak wielu
tak długie lata tylko w jednym miejscu
ponoć w chuj ma tekstów, zapisanych dziwną treścią
wypłynie z czasem, jak wydalony
musi przemyśleć ile złego zrobił
co źle powiedział? ile razy tak było
nie słuchał gadał najęty, przez różne głosy przemawiał
nie słuchał podobno, przecież nie wierzył
to mu urośnie, bo czynem słów nie potwierdził

[ref x2]

niechciany, nielubiany odejdź gdzieś
to już za dużo miarka przebrała się
nikt nie polubił zmiany osobistej
a fakir cechuje się bólu brakiem
nie czuje bólu to niebywałe
kukiełka nigdy go nie czuje – rośnie jak kłamie (nos)
w górę w dół, w dół w górę, kolebię się
bije się sam, depresja może nad poziomem

[zwrotka]

niechciany, nie lubiany to już wiesz
pokusy? oczywiście nie odmówię – to nie tak miało być
świerszczu pierdoli, niech robi swoje, nie słucham
wysłano kukłę i muchę, i mucha wkurwia
gada coś, coś gada, nie słucham, a podpowiada
nie słucham – to jest najlepsze
coś mi ucieka i mimo, że to rozumiem
nie umiem docenić tego i szybko zmieniam kierunek
się nie zagłębiam, bo szkoda typa, czy tuszu
rośnie, aż heja to powiem, że zboczył z kursu
co to za prądy porwały? zrozumiał trochę
poszedł za głosem! to nie, że musiał i poszedł
się nie ratuję, a przyjaźń, bo ja dam radę
jak nie zrozumie? to na mnie! nie ma inaczej
się nie tłumaczę, jakby to stary miało wyglądać?
wyjebał z kutra i chce się wtrącać, brak łącza
to co zmienia to chemia, tego nie czujesz
ponoć nie oscyluje, mówię co czuję, czym was załamuję
się załamuję, ręce opadają, często wołałem
nic nie słyszeli, pinokio sam został z dziadkiem…

[ref x2]

niechciany, nielubiany odejdź gdzieś
to już za dużo miarka przebrała się
nikt nie polubił zmiany osobistej
a fakir cechuje się bólu brakiem
nie czuje bólu to niebywałe
kukiełka nigdy go nie czuje – rośnie jak kłamie (nos)
w górę w dół, w dół w górę, kolebię się
bije się sam, depresja może nad poziomem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...