bober - shit-fields lyrics
[refren]
zawsze chciałem trochę więcej, niż świat wokół chciał mi dać
jestem przejebanym leniem, co ma przejebany fart
nie wiem, czemu się z raperów śmieję + jestem taki sam
też kiedyś nie miałem, typie, no a teraz mam…
[zwrotka 1]
to w dupie, byłem trzeci na olis, no a machałem łopatą w uk
ty, może to sm+tne, może to głupie, a twój ziomal bezbek ma 200 tysięcy wyświetleń i myśli, że złapał już boga za fiutek
nie boję się pracy, mimo że wolę nie wychodzić z chaty
to obserwowałеm jak k+mple polacy rodacy klepią dwa etaty
i mówią, żе te moje rapy, to pewnie przepustka do świata bogaczy
i nie mam pojęcia, jak mam wytłumaczyć te klipy, na których ma tacy kozacy
i miałem se wyruszać z traską, na której miało być zdzierane gardło szesnastolatkom, i nie rozkminiaj tego wersu za bardzo
miałem se wyruszać z traską, na której miał być las rąk, ale ludzie kaszlą
[bridge]
i przykro mi bardzo, i przykro mi bardzo, i bardzo mi przykro, ale wyszło szydło z jebanego worka
prawdziwe siano, to zarabia na tym tutaj, może jedna dziesiąta
a reszta gdzieś sprząta, a kurwa, gadają o rolkach, a kurwa, powinni o wrotkach
ciach ciach, comeback, życie to sinusoida, tak jak kariera belmonda
[refren]
zawsze chciałem trochę więcej, niż świat wokół chciał mi dać
jestem przejebanym leniem, co ma przejebany fart
nie wiem, czemu się z raperów śmieję + jestem taki sam
też kiedyś nie miałem, typie, no a teraz mam…
[zwrotka 2]
ochotę się zająć czymś mądrym, a chodzę do czternastej bez spodni
jak smaruję tosta se masłem, to w głowę wpadają mi zwrotki
nie wiem już, jak się uwolnić od klątwy i dobrze, że rzuciłem jointy
no chyba, że w piątki, bo zdarzało mi się odłączyć
jak pisałem numer, no to nie myślałem o tym, czy ten numer będzie modny i może to błąd był
ale wytłumacz tym jebanym cipkom, co znaczy komformizm
tym cipkom, co biorą do mordy, cipkom, co biorą do mordy?
no nie ma to sensu, ale to nie sens tego wersu jest tutaj istotny
istotne jest to, co potrafisz wyczytywać między wierszami, bo nie chodzi o to, że się nie sprzedamy
jak będziemy mogli, no to się sprzedamy, bo fani myślą że mamy, a my tak naprawdę nie mamy
ja nawet nie miałem dla mamy, mimo że mam kolegę co niedługo pewnie będzie nominowany do grammy
i jakoś nie zazdroszczę, jakoś w mojej głowie to nie chuj zajebany
no bo w moim świecie to najbardziej cieszy to, do czego dochodzimy sami
no chyba, że ruchamy, chyba że z dziewczynami
i miałem se wyruszać z traską, i nie ruszyłem z traską, mimo to nie k+mam typów, co innymi gardzą
co to za różnica, czy muzykę ciśniesz dziadkom, czy nastolatkom?
[outro]
no i miło mi bardzo, jak piszesz, że dla ciebie mój rap jest lepszy, niż kizo, a kizo jeździ lambo
a ja wczoraj jeździłem taczką i jakoś nie piszę, że jebać go
co za bagno, zawiść i zazdrość
to jebane psy, nie daj się im zgarnąć, nie daj się im zgarnąć
Random Lyrics
- snava. - pénzösszeg. lyrics
- esther winther - the christmas song (merry christmas to you) lyrics
- jgreen - check lyrics
- w.1cher - gdzie jestem lyrics
- 7 - マリファナ (marijuana) lyrics
- just yae - 65 melody lyrics
- venerus - forse ancora dorme (live) lyrics
- gxlden child - location lyrics
- silvasi - bless lyrics
- basketmouth - hate, pt. 1 lyrics