
bonson - byle jak lyrics
[refren: bonson]
byle jak, z byle kim, byle gdzie
jest do zapomnienia bal i do naprawienia łeb
byle jak, byle dziś, byle gdzie
ona mówi: “chodźmy stąd”
mówię spoko, czemu nie?
byle jak, byle wyjść, byle gdzie
wszystko jest tak jak nie powinno czasem
i się czuję tu jak obcy lub “corky” thatcher
[zwrotka: bonson]
byle jaki seks z byle jakim gnojem, i co szmulo?
teraz zwijasz z byle jakiej chaty, cicho jakby złodziej
byle nie wstał, byle nie żył, byle dał ci odejść
idź nie pękaj, on już nie śpi i cię ma w sisiorze
miłość sprzedawana za byle grosz
przyjaźń chuj nie przyjaźń; trzymaj mnie, bo zabiję go
te wasze byle jakie życia żałosne
wpierdolić wam żadna radość, byle c+p+ was popchnie
mam się dobrze i patrzę jak ten świat sam się rżnąć chce
byle jak z byle kim za pieniążek
a więc trąbię i mógłbym w wódce umyć nawet mordę
żeby go zapić zawsze znajdziesz jakiś problem
chciałem tańczyć do rana, z tobą tańczyć do rana
pisać wiersze po ścianach, wszystko wreszcie poskładać
chciałem tańczyć do rana, z tobą tańczyć do rana
(rano cię nie wyganiać)
[refren: bonson]
byle jak, z byle kim, byle gdzie
jest do zapomnienia bal i do naprawienia łeb
byle jak, byle dziś, byle gdzie
ona mówi: “chodźmy stąd”
mówię spoko, czemu nie?
byle jak, byle wyjść, byle gdzie
wszystko jest tak jak nie powinno czasem
i się czuję tu jak obcy lub “corky” thatcher
[zwrotka: małach]
byle jaki dzień, w byle jakim gronie, jeszcze na smartphonie
patrzą na iluzję szczęścia, żeby się porównać do niej
w byle jaki sposób: stać się jedną z osób
które widzą w kolorowych postach + tyle chcą od losu
byle jakie te rozmowy, jeśli nie są szczere
czasem nawet ciężko o to z matką, albo z przyjacielem
byle jak ale się spytaj, bo to niewiele
czy ktoś kogo kochasz dobrze czuje się, czy nic mu nie jest
byle jaka jakość; płacą siano za to
tutaj zawsze będę miał przewagę + tutaj nie dojadą
w świecie, gdzie się lepiej wiezie wtedy, gdy jest szmatą
zoba na to + większe propsy, większy patos
zoba tego, byleby mu dali siano
z byle kim, byle gdzie, byle było rano
byleby nawinąć komukolwiek swój makaron
i nie chce ich poznać i niech wroty palą
[refren: bonson]
byle jak, z byle kim, byle gdzie
jest do zapomnienia bal i do naprawienia łeb
byle jak, byle dziś, byle gdzie
ona mówi: “chodźmy stąd”
mówię spoko, czemu nie?
byle jak, byle wyjść, byle gdzie
wszystko jest tak jak nie powinno czasem
i się czuję tu jak obcy lub “corky” thatcher
Random Lyrics
- kamitsura? - vkontakte*;( lyrics
- fourteenfourandone - let me fuck you (lmfu) lyrics
- absurd mechanics - crown of madness lyrics
- daniel caesar & mustafa - leaving toronto lyrics
- sebastián pr. - ausencia lyrics
- chris connor - get out of town lyrics
- dj ikeraus & dj jun01 - turu r9 (remake) lyrics
- shye - coffee or tea lyrics
- desko parpanđel - i sunce će plakati za tobom lyrics
- zippo - james webb lyrics