azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bonson/brus - pada na osiedlu lyrics

Loading...

deszcz napierdalał mi na twarz, gdy wracałem z najby
jak zawsze odpaliłem szluga pod zakładem karnym
nie wiem, wtedy myślałem chyba już o prawie jazdy
gdy spotkałem k-mpla, co go zna tu prawie każdy, k-masz?
było ich czterech, deszcz padał na osiedlu wtedy
p poszukiwaniu dymu znane na osiedlu sceny
w poszukiwaniu dymu, ale nie awantur
bo żaden z nich to nie typ, który nie miał karku
zaprzyjaźniony diler sypał im po kosztach
i to wiesz taki digit prąd przepływał im po kościach
i siema, piątka i tam nie znam cię ziomek
i stanęli gdzieś w parku by to zmieszać z tytoniem
i ten park to wiesz obok któryś mieszkał przy szkole
w tym momencie przerwał na “ja pierdolę”
a tam oni stali dalej, mieli jedną bletkę
ugadani, trochę tutaj, w domu pewnie jebną więcej
ale stop i wszystko dzieje się wolniej
to ten czas kiedy wiesz, życie jebie się w moment
i zgadnij kto stał za nimi z czterech zrobiło się sześciu
w ten sposób donos pada na osiedlu

rano obudził go kogut, pod klatką walenie w drzwi
zdążył się pożegnać z matką, choć sam nie wie czy to nie jest film
matce będzie pewnie wstyd
a to wszystko przez ten jeden deal
tego samego dnia po osiedlu poszły nowe wieści
z ręki do ręki, tam gdzie obślinione bletki
i każdy wiedział co z nim i kto za tym stoi, wiesz
kto zna tych gnoi da cynk, zacznij zbroić się
deszcz padał jak tamtego dnia tak samo
jeden z czwórki wyszedł z klatki, coś myśląc tak stanął
nie pasowało coś i słusznie bo zaraz
zza winkla wyszła zgraja łamać kurwie kolana
parę godzin później obok parku, tam gdzie
sprzedali go na psiarnię kolejny pastuch miał stres
przeklinał, przepraszał
zapomnij o nim, dzisiaj nie warto tam wracać już
szli we dwóch na boisku wypić browar
nikt nie mówił o tym nic choć te same myśli w głowach
nikt nie widział ich już od tego momentu
w ten sposób wyrok pada na osiedlu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...