bonus rpk - drapieżcy lyrics
późną nocą drapieżcy w gotowości do działania
tylko luna przyświeca, to co jest do splądrowania
tylko u nas tendencja do trzymania hiphopowej kultury
koślawych liter, które zdobią mury
dzięki rabeko za kolejną dostawę
ta paleta działa na mnie jak na stawy kolagen
mocno jara mnie to ziomuś niczym herska alfabet
od zawsze wspieram tą zajawę, poświęcam pikawę
kocham warszawę, naszą scenę graffiti
tu każdy tager ma swoją historię w tym city
meat, merd, kuick, emas, ones, easy
na mieście i na jardzie są jak w rapie busy
każdy ma swój styl, urodzeni wandale
hardkorowe szybkie chromy, dopieszczone legale
ci drapieżcy nieraz życie swe rzucają na szalę
s.o.k., p.s.y. + lecą kurwy na sygnale
ale jebać ich + aerozol w ręku
psss, pssss + kocham wyraz tego dźwięku
na robocie lęku zero, szacunek za to
prawdziwy drapieżca musi w genach mieć ten atom
jak meras i klimas, jak krac i nakor
jak dywizjon bombowców, gorący raport
grono hiphopowców, artystów z ulicy
ultrafat na chrom + wiesz kto rządzi w okolicy
wiesz, kto rządzi w okolicy, hxm, jwp, rpk, ciemna strefa
warszawski styl
przez lata pięknie rosła w polsce graf scena
dziś śmigam po softach, lecz wciąż dobrze znam temat
po co kapsle na canach, szkice i wypełki
co baranek pije, a świetnie kryje kafelki
co one+man, t2b, panel, e2e
jaram się tym stale, tak jak g2e
jak setki składów, co robią składów setki
i dają im imiona, zanim pójdą na żyletki
to tagi, throw+upy, jardy, lay+upy
dobrze, jak znają ksywę, ale nie znają cię z j+py
mamy swoje czaty i tu się nic nie klika
cisza, akcja, fotki, żadne nocki przy klawiszach
muszę też napisać o szacunku dla miejsc kultu
to wyróżnia kingów od obszczymurków
i chyba najważniejsze starać się być all city
mieć swój własny styl i to właśnie jest graffiti
warszawa jest nasza, nieważne gdzie mieszkasz
znasz te imiona, nawet jak się na tym nie znasz
wkurwia cię graffiti, to masz przejebane tutaj
ścisz ten kawałek, ściany krzyczą dalej
sp+cer po granicy prawa, człowieku, kot sprawa
każda taka noc sprawia, że mnie moc rozpierdala
nigdy nigdy nigdy stop stop stop
to prawdziwy hip+hop, tu pozerstwo odpada
jedna rada, morda, nie ma co się podpalać
chociaż robisz takie style, że dzieciakom odpierdala
weź nie świruj, kurwa mać, bo żadna z ciebie gwiazda
sprawdź, kim jesteś z perspektywy tego miasta
spróbuj się przewieźć, szybko zejdziesz na ziemię
wyjmuj farby z plecaka i nie wracaj więcej tu
biada lamusom, którzy moje gówno ruszą
jeszcze długo będzie się za nimi ciągnął ten smród
Random Lyrics
- metox - 7 часов (7 hours) lyrics
- .yungskeleta. - feelalive lyrics
- ярче солнышка (yarchesolnyahka) - 1402 lyrics
- nolitouchy - конгломерат (conglomerate) lyrics
- kiddix - nothing better lyrics
- smitherz - u make me feel like shit. lyrics
- ilira - floating with the sharks lyrics
- mszy - stranger in the mirror lyrics
- 2hollis - heroes lyrics
- city girl - sit around lyrics