azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bonus rpk - hymn ulicy lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
nienawiśc do policji, tak zostałem wychowany
za kurewskie zagrywki każdy lamus przekopany
być powinien, kto jest winien, niechaj rzuci kamień
jak jesteś prawilniakiem to [?] i za ćpanie
z ulicy sprawozdanie, czym dbanie o podwórko
jak okradasz kolegów to jesteś zwykłą kurwą
tak było jest i będzie dla mnie po świata kraniec
co drugi na ulicy to zwykły farbowaniec
schowaj sobie w dupę fałszywe zapewnienia
pal gumę, pucuj lufę, nie oczekuj zbawienia
jak wjechałem na puchę myślałem o tym nieraz
gdzie jesteś jak cię nie ma? czy honor mój doceniasz?
człowiek lojalny jest, bliskim krzywdy nie robi
i nie szata go zdobi, a charakter, ambicja
kto ma widzieć, to wie, swe życie za mordę ściskam
co prawda a co fikcja, nie tobie to oceniać
12 lat podziemia, rap bez włażenia w dupę
milicja węszy, męczy, prześwietla moją grupę
wypuszczam nową nutę, jam raper a nie diler
wersami was zabiję jak doświadczony k!ller
na [?] nie na chwilę wypiję za to jacka
niech sprzyja fart, a niefart niech omija człowieka
z zasadami, bo uwierz mordo niewielu jest takich
co w razie draki sami zastawią się czynami

[refren]
to ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
to z ulicy rap, doceń przekaz
to z ulicy rap od człowieka dla człowieka
to ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
to z ulicy rap, doceń przekaz
to z ulicy rap od człowieka dla człowieka

[zwrotka 2]
pierdolę was lamusy, co kręcą was maniury k-mpli
dziś zamiast trzymać fason, łatwiej sie skurwić
podjebać coś, niż trzymać pion, utrzymać wartość
i dom na głowy, pranie, wątroby marskość
czy cpać tak stać, pod żabką strugać kozaka
nie lepiej wziąć się za sport z pasją, odbić z trzepaka
zastanów sie przez chwilę, ile warte jest życie
co ci to kurwa da i w którą stronę idziesz?
wkurwia mnie zasad brak, na-na na siłę problemy
w pudle chuj gita gra, na wolności bez higieny
matkę, żonę bije w twarz, dzieci nie mają co jesć
świat wykręcił się na grzbiet i nie może się podnieść
sk-maj treść, bo to fakt, a nie puste pierdolenie
dobrze wiem, co jest pięć, o tym nawijam na scenie
bgu poeta, wwa, życia brzemie
powiedz kto jak nie ja, wychowa to pokolenie?
hajs to jedno, przekaz drugie, hip-hop tylko zajawkę
jednak z tyłu głowy mam, czego chce pod blokiem ławka
to nie gram ameryki, to nie gram fety, zioła
to z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła
stara szkoła mówi dosć pierdolonej patologii
ja to ja, a nie chuj wie kto, bez żadnej kopii
rpk, człowiek, który zna losu wiraże
także mam nadzieję, ziom, że ci dobrą drogę wskażę

[refren]
to ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
to z ulicy rap, doceń przekaz
to z ulicy rap od człowieka dla człowieka
to ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
to z ulicy rap, doceń przekaz
to z ulicy rap od człowieka dla człowieka



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...