azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bonus rpk – kalkulator lyrics

Loading...

[tekst piosenki “kalkulator”]

[intro]
ekh+em
raz, raz
rpk, rpk
ten kawałek z dedykacją dla wszystkich skurwiałych szmat
tak zwanych kalkulatorów, co całe życie wpierdalają mi się na plecy
i próbują wczłapać na górę + chuj wam w dupe!
aaaa!

[zwrotka 1: bonus rpk]
przyleciałeś do nas i odleciałeś jak pszczoła
kto cię tak wychował, co to kurwa za szkoła? (co?)
myślisz, że cs bez ciebie nie podoła? (hahahaha)
wpierw lizałeś rowa, teraz grasz bo tego woła
bonus ci potrzebny był, by skrzydła rozwinąć (rozwinąć)
wykorzystać go i później pominąć
ilu takich było? podstępnych pasożytów (banda szmat)
pierwsi do featów byle podnieść prestiż bytu
ja swoją pozycję wyrobiłem ciężką pracą (ciężką pracą)
dziś nim koncert zagrają, pytają ile płacą (ile?)
wstydu nie mają, a co? przecież wydali płytę (płytę)
na czerwony dywan liczą i gościny syte (syte, syte)
pierdoli się w dupach nie raz byłеm tego świadkiem
jak koleżka szеdł po trupach, pieniądz stawiał nad zajawkę (sad zajawkę)
nad ziomalstwo bratnie, od palcy po ręke
wielkim ego dmuchał balon + pewnym było, że pęknie (boom, boom)
zabliźnione serce wielokrotnie nadszarpnięte (nadszarpnięte)
wierzyłem w kolege, co okazał się skurwielem (szmata)
z pustego to nawet salomon nie naleje (nie)
wyżłopie co może i gdzie indziej zwieje (trrr)
government zasieje obrażony, pokrzywdzony (pokrzywdzony)
że bonus mu nie pomógł, zarabiał na nim miliony jeszcze
chuj wam w dupe leszcze, wreszcie oddech od was łapie
zwykle z odejściem odejściem ode mnie kończy się kariera w rapie (hehehe)
[refren: bonus rpk]
posłuchaj mnie szmato, co masz we łbie kalkulator (kalkulator)
nikt tu głupi nie jest by się nabrać na to (nie, nie, nie)
aktor się wycwanił, pluł pod siebie nie od dzisiaj (nie od dzisiaj)
sztucznym miodem chciał urobić starego misia (hahaha)
posłuchaj mnie szmato, co masz we łbie kalkulator (posłuchaj)
nikt tu głupi nie jest by się nabrać na to
aktor się wycwanił, pluł pod siebie nie od dzisiaj (nie od dziś)
sztucznym miodem chciał urobić starego misia (nie ten miś)

[zwrotka 2: paluch]
wielokrotnie obdarzyłem śmieci swoim zaufaniem
każdy mówił, że sam leci a był moim bagażem (ta)
wjeżdżali na banie jakby wbili na terapię
bo tylko w dupie byli i przyszli do mnie po papier
ich psychologiczny profil to rozczeniowa rura (jebać)
jęczysz za plecami jak rozczarowany burak
znikacie szybciej niż paliwo w moich furach
nie mogliście się utrzymać dłużej bez jednego kciuka (hahaha)
szybki szmal chcieliby i od razu wielki fame (na bank)
ciągly bal, kryształy i od razu siada łeb
tylko syf zostawili mi na kompie (kurwa)
folder kosz opróżniony i można zapomnieć (wypierdalać)
bez kalkulatora umiem świetnie liczyć kurwo
wiem dobrze ile wtopiłem hajsu na tobie parówo
to nic może dniówka, albo maksymalnie dwie (co?)
po proszę do pełna gdy znowu spotkamy się suko
[refren: paluch]
polski rap, z pamiętnika wydawcy
nie podbijaj do mnie jak do wychowawcy
nie jestem twoim starym by cię uczyć dobrych manier
mówiłeś o zasadach, ale każde łamiesz
polski rap, z pamiętnika wydawcy
nie podbijaj do mnie jak do wychowawcy
nie jestem twoim starym by cię uczyć dobrych manier
mówiłeś o zasadach, ale każde łamiesz

[outro: dj st++z]
miałeś k+mpli, ale z hajsem gdzieś znikli
było takich paru + obrali zły kierunek
pomyśl okradają sami siebie, własne domy
sk+mulował sumę, propsuje wizerunek
po co hasła i wszystkie te słowa?
kiedyś między nami stosunek bratni
na szczycie jesteś swój + wsparty
spadasz w dół jest prywatny



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...