bonus rpk - pablo escobar lyrics
[refren]
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
[zwrotka 1: nizioł]
[?], dywan nie zamiata
sprawca zamieszania od napierdalania
częsty gość bywa na imprezach miejskich
na wysokich szczeblach temat nie ma konkurencji
nie dla psa kiełbasa, tylko dobra jakość
tyry, tyry, pablo nie da, by zabrakło
liczy się zawartość, liczą się efekty
się nastukasz, nie ma mięty
swędzi klama, klama swędzi
nowy rzut na dzielni, całe miasto nie śpi
pracują odkurzacze, się gra, się skacze
kończą się melanże, szybko nie zaśnie
wystarczy iskra, płomień, pełny ogień
dostępny abonent, w razie “w” jest za moment
czynny całą dobę, obyś nie przesadził
to nie sklep z zabawkami
[refren]
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
[zwrotka 2: bonus rpk]
kiedy wchodzę do klubu, czuję perfum, zapachy
widzę typów i panny, w lożach pękają flachy
co jakiś czas wspólny kurs do bardachy
ona, on walą koks, długa noc, zyski, straty
wszystko się może zdarzyć, miasto nie kima
pablo zna dobrze klimat, zamawia drina
wie, że gdy się pojawia, im cieknie ślina
zawsze jest aktualna każda godzina
finał klasycznie jeden, pełna kiermana
przyciąć gruby plik siana, byle do rana
widać, kto tu zarabia, kto przepierdala szmal
szybciej bije pikawa, kichawa leci w bal
ciężkie aftery bez snu
nocna balanga ostra, na zwałę skun
kac rozpierdala łeb na pół jak topór
tak to niestety jest jak walisz w opór
[refren]
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
[zwrotka 3: atr mf]
cisza, tu nocami się zarabia
nawet nie przeszkadzaj jak fanty zastawiasz
psy, lecz nie kończy się karnawał
kilka dni pod rząd zważka na zawał
tylko dobry temat, nie w dojebce kawa
tańczy moje miasto, czytaj wars i sawa
dawaj, bierz samarę, ziomeczku i wpadaj
a jak nam zabraknie, dzwoń do escobara
szybkie siabadaba
stuka szklana z alkoholem, dalej męczy kichawa
jedna zajebana, na drugą poprawia
jak tylko pomyśli, zbiera się do srania
dalej pizda ogień, bez zahamowania
w głowie kogiel mogiel, melanż bez ziewania
inni najebani, lecz on się nie słania
nadal wie co dobre, koks od escobara
[refren]
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, pablo escobar
pablo, wjeżdża od kopa
Random Lyrics
- víctor manuelle - amar de nuevo lyrics
- younes2society aka n.o.s - degradation lyrics
- marcos yaroide - estoy de pie lyrics
- homeboy sandman - canned goods lyrics
- bliss - still lyrics
- sérgio reis - castillo de amor lyrics
- zambayonny - yo los considero mis hermanos lyrics
- backswing - old wounds lyrics
- rob wellz (rap) - m.y.d.u lyrics
- ivan b - about you lyrics